Jest mega kiepsko, dobiłam 80 kg, choć ostatnio trzymałam 75 bez większego problemu. Miała to być tarczyca- ale okazało się, że wyniki mam wręcz idealne- i nie ma na co zgonić. Co prawda zostały mi policystyczne jajniki... ale je mam od zawsze i jakoś sobie radziłam. Jest dramat, w nic się nie mieszczę. Znalazłam motywację, cel i czas, który potrzebuję na jego osiągnięcie. Zaczynam juz teraz, choć oficjalny start będzie od 6 września, wtedy zacznie się odliczanie do 30stki.