Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Brak wiadomości to dobra wiadomośc :)


Ostatnio się specjalnie nie udzielam, bo nie dzieje się u mnie zbyt wiele. Dieta oczywiście trwa, ruch włączony, a to wszystko staje się powoli moją "normalnością", już przestałam się skupiać na poszczególnych posiłkach i na niejedzeniu niektórych rzeczy, weszło mi w krew zdrowe odżywianie i powoli wchodzę w fazę "dzień bez treningu nie jest dniem kompletnym". Co nie ukrywam, jest zmianą bardzo na plus. Miłym bonusem jest między innymi poprawa wyglądu mojej cery, oczyściła się znacznie, prawdę mówiąc już dawno nie miałam tak ładnej. W skrócie, zdrowe życie ma same plusy, szkoda że tyle czasu zajęło mi odkrycie tej Ameryki, ale grunt, że jestem już w tym momencie i zgarniam same korzyści.
Na wadze ok 65kg, zmierzę się w przyszłym tygodniu, bo za często też nie ma sensu, robiąc to rzadziej będzie większy efekt "wow" ;)
Przyznam się Wam do czegoś, moja waga początkowa tak na prawdę to było prawie 70 kg, ale wtedy było dopiero co po świętach i jestem pewna że te 2 kg przybyło mi za sprawą dwudniowego siedzenia za stołem. Biorąc to pod uwagę spadło mi jakieś 5kg, ale liczę od 68 bo mi jakoś tak lepiej :P
Dzisiaj kolejny dzień przybliżający mnie do celu, w menu m.in. sałatka z fetą i zdrowe kanapki:



A teraz parę słów dla tych, którzy potrzebują nieco powodów i motywacji. Bo ja już 2 miesiące doświadczenia mam w tej walce, rozumiecie sami, Pani mądralińska się znalazła ;)

Moja recepta na zdrowy styl życia? Rób to, co dobre dla Twojego ciała, nie zaśmiecaj go niezdrowym jedzeniem, wprowadź ruch tak często jak się da ale pozwól sobie czasem na przyjemność, (u mnie to np lody, piwko), a jak czujesz się zmęczona po prostu odpuść. Nie obżeraj się jednak, jedz często a mniej i nie jedz z nudów ani gdy nie jesteś głodna. Ufaj centymetrom i swoim ubraniom, które stają się za duże, a to najlepszy dowód na to że robisz wszystko tak, jak trzeba. I myśl pozytywnie, celem jest poprawa jakości Twojego życia...masz coś cenniejszego? :)
Także jak to mówi hardcorowy koksu - POMPA!

  • szabadabada

    szabadabada

    24 maja 2013, 23:35

    bardzo fajny, mądry i mobilizujący wpis. Trzeba robić swoje. Dopiero ostatnio zaczęłam myśleć właśnie w takich kategoriach typu- czy nie zaśmiecam swojego ciała? Wcześniej pakowałam jakieś czipsy do gęby bez zastanowienia teraz myślę- hej, co robisz, nie lepiej zjeść coś co ma normalne właściwości odżywcze. To są te zmiany, które zostaną z nami na długo mam nadzieję

  • angelina.wroclaw

    angelina.wroclaw

    24 maja 2013, 23:27

    jedzonko pyszne:)

  • eNatalia

    eNatalia

    24 maja 2013, 23:11

    I nie ma lipy , nie ma opierdalania się :p Pozdrawiam