Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Urodziny


Wczoraj świętowałam swoje urodziny. W sumie świętować to za duże słowo ale nie będę tu smęcić. Póki co to był dla mnie przełom jeśli chodzi o wagę. Nie mogę na siebie patrzeć, Zadbałam o sobie troszkę bo do tej pory był ze mnie taki kocmołuch i póki co siedzi mi w głowie, że powinnam coś ze sobą zrobić. Nie chcę nikomu nic udowadniać.... Chcałabym sama ze sobą poczujć się dobrze i zacząć się dobrze traktować. Jakiś początek jest a jak będzie dalej zobaczymy. Może późnym wieczorem uda mi się wyjść na jakiś dłuższsy spacer bo na bieganie to może jeszcze się nie odważę gdyż mam za duży nadbagaż a nie ma co sobie krzywdy robić ale szybki marsz jest wskazany. 

A jak Wam idzie? 

Odrzuciłąm słodycze definitywnie :) W czwartek będą pączki ale nie dość że bez glutenu to jeszcze domowej roboty więc na jednego się skuszę a resztę niech zjada moje dziecko :)