Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie ma mnie


Chciałam skasować konto i zacząć od nowa ale to byłoby oszustwo... Jestem w tej chwili najgrubsza. Jeszcze nigdy nie ważyłam tak dużo. 

Uwielbiam jeść... Kocham słodycze...

Muszę jednak wprowadzić do swojego życia trochę dyscypliny, co niestety nie jest moją dobrą stroną. Staram się od paru dni więcej pić bo to moja największa zmora.

Nie wiem czy coś uda mi się zdziałać z wagą. Nic nikomu nie będę obiecywała. Zobaczę po prostu co da się zrobić i znów się postaram. Tysięczny czy milionowy raz już zaczynam. Tym razem staram się zrobić to na luzie. Do końca tego miesiąca jedynym moim postanowieniem jest jeść regularnie i pić regularnie wodę. Jeśli uda mi się do tego robić spacer po 5km dziennie to będzie sukces. 

Moje życie osobiste nie jest poukładane więc myślę, że to też ma jakiś wpływ na to, co robię. Do tej pory moim ukojeniem było jedzenie. Staram się jednak ograniczać. Jak będzie? Nie wiem nie oczekuję cudu. Muszę popracować nad swoją cierpliwością i samodyscypliną bo to u mnie leży. 

Mam nadzieję, że u Was chociaż jest lepiej. Miłego dnia