Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
CHCIAŁAM OSTRZEC !!!


Dziewczyny, nie odchudzajcie się póki nie zbadacie sobie tarczycy!!! Moje mozolne i długotrwałe odchudzanie... diety, ćwiczenia... stany załamania- jeden wielki koszmar! Miałam poczucie winy że wciąż stoję w miejscu lub tyję- z powietrza! Miałam długą przerwę w zapisach, bo wszystko co schudłam nadrobiłam :( ale od miesiąca jestem u Pani doktor która wyrwała moje ciało ze snu :) Mam niedoczynność tarczycy i moja waga nareszcie SPADA!!! Oczywiście nie rezygnuję z racjonalnego odżywiania (zawsze jestem za zdrowym jedzeniem) oraz ćwiczeń, ale ... jeszcze chwilka do moich upragnionych 75kg... może uda się zrzucić nawet do 68kg??? Od Pani doktor wiem że chuda nigdy nie będę i mam zapomnieć o sylwetce sprzed lat, ale czy ja chcę wyglądać jak wychudzone zwierzę? :P Na pewno mogę być szczuplejsza- leki działają, zaczęłam się wysypiać w 7-8h czyli tak jak powinnam, moja skóra nadal jest przesuszona ale regeneruje ją fantastycznie Sopot-SPA Ziaji- polecam....
Dziewczynki, jeśli nie możecie schudnąć mimo wyrzeczeń na talerzu i uprawiania sportu- KONIECZNIE zróbcie badania krwi i USG tarczycy :) Buziak