Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutno mi


Nie było mnie rok

Przez ten rok nie siedziałam bezczynnie.

Niestety waga mi szaleje.

Na poczatku lipca było ok. 83

Na początku października było ponad 88,5 kg

Ponad tydzień temu waga wskazywała 85,4

Wczoraj 87,1 

teraz trochę mniej, ale w przeciągu tygodnia waga potrafi mi pokazać +/- 2 kg.


Męczy mnie to bardzo.

Nie objadam się. 

Biegam 3 razy w tygodniu po ok. 1h.

Już chyba będę grubasem do końca życia. 

Powoli zaczyna do mnie docierać, że moim sukcesem jest nieprzybieranie na wadze. 

O jej utracie, tym bardziej trwałej mogę tylko pomarzyć.

Tyle tylko, że mam dobrą kondycję bo dużo się ruszam (rower, jogging)





  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    28 października 2012, 19:07

    No nie tylko Tobie ,już nawet nie zwracam na to uwagi :)Przywykłam i nie jest to dla mnie powód do jakiegokolwiek stresu :)