Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziadek Stary Rok już na wylocie


Do końca roku zostały 2 tygodnie.

Na pewno nie wykonam  planu utraty wagi, który zamieściłam tu jakiś czas temu.

Szkoda. Przykro mi


Dzisiaj widziałam w sieci zamieszczone przez znajomych moje zdjęcie. Fatalnie wyglądam, szczególnie wisi mi brzuszysko. Zupełnie nie poznaję na zdjęciach tej starszej korpulentnej pani a to przecież ja.

I dla kontrastu:

Moi najbliżsi oglądali dzisiaj zdjęcie; 2 miesiace po urodzeniu pierwszego dziecka (czyli raptem 5 lat temu) miałam naprawdę niezłą figurę, proporcjonalną, nic mi nie wisiało.

A potem wszystko nagle poleciało, w rok nabiłam sobie z 10 kg.

Po drugim dziecku straciłam dodatkowo figurę (zmieniła mi się zupełnie sylwetka na słoniowatą).

I nijak nie mogę tego zrzucić.

Dzisiaj ważę tyle co na poczatku ciąży z młodszym dzieckiem.

To i tak nieźle, mając na uwadze zrzucone przeze mnie ostatnio4,2 kg (mój niechluby rekord to 88,6 kg na liczniku).

Potrzebuję   pozbyć się jeszcze 20 kg, żeby wyglądać jak człowiek.


Och jak mi smutno