Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Maj przewalony


Przewaliłam cały maj. Inaczej się nie da tego określić. Muszę jednak przyznać, że nie jestem tym załamana. Fakt, nie wysilałam się zbytnio ani ruchowo ani dietowo. Niemniej waga ładnie utrzymała się na niezmienionym poziomie. To plus całej tej sytuacji. Minus, że nie wykonałam planu - 75 kg miałam mieć na koniec maja.

Czerwiec zaczęłam nawet ładnie. W niedzielę 55 min joggingu + 5 min hula hop.
Dzisiaj (tj. wtorek) miałam fajny maratonik: najpierw 25 min z Jillian Michaels, zaraz potem 45 min biegania a następnie 5 min hula hop tytułem wyciszenia.

Mam teraz super samopoczucie. Zero bólu w kolanach. Chyba będę przed każdym biegiem zamiast rozgrzewki robić zestaw ćwiczeń z Jillian Michaels.

Waga mi się pięknie odwdzięcza: 77,2 kg co oznacza, że dzisiaj ważę najmniej od ponad 5 lat