W końcu ruszyłam tyłek.
Nie powiem, łatwo nie było ale ... rano przed pracą udało mi się zmobilizować do biegania. Soczyste pół godzinki.
Po tak długiej przerwie (blisko 7 miesięcy) nie było źle. Rekordów nie pobiłam, niemniej stwierdzam, że kondycja całkiem całkiem.
W ogóle miałam dzisiaj aktywny dzień:
0,5 godz biegania
2x 20 min rower.
2x15 min rower
W sumie 1h 40 min aktywności fizycznej.
Nie liczę już pokonanych w dniu dzisiejszym schodów, schodków, schodeczków.
Niecierpliwa1980
5 listopada 2014, 09:52Wspaniale! Dopinguję i zachęcam :-)