Tyle mogę powiedzieć w temacie mojej wagi.
Nie utraciłam niby nad nią kontroli ale na wyświetlaczu powolutku, aczkolwiek systematycznie pojawia się coraz wyższa liczba.
Żarciowo prowadzę się naprawdę nieźle, potrafię sobie dużo rzeczy odmówić, nie rzucam się na jedzenie. Ruszam się, wysypiam się.
Z przerażeniem myślę o nadchodzącej zimie, kiedy to będę zmuszona zmienić środek transportu do pracy.
beaataa
10 listopada 2015, 20:39Ja w zeszłym roku jeździłam do pracy cała zimę (ale co to za zima była, ehh, zimo-jesień) i w tym roku też się szykuje. Może też spróbuj. Wielki szacun za ukończenie diety E. Dąbrowskiej, mnie się, pomimo kilku prób, nawet dobrze zacząć nie udało. Powodzenia:)