Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I rok mną


Tak tak rok diety minął - ale tak na dobrą sprawę dieta trwała 4-5 miesięcy potem dałam ciała - jadłam normalnie ale utrzymałam wagę lecz nie udało mi się do urodzin kwietnia 2015 osiągnąć idealną wagę i teraz wielki powrót - została właściwie dyszka bo spodziewam się, że mam 75 kg ale nie mam wagi w domu ... no nic tym razem zaufam zdjęciom, mężowi i garderobie - jak spodoba mi się zdjęcie selfie ;) sprawdzę wagę :) i może się zaskoczę. Dlatego wróciłam :) ? a otóż postanowiłam biegać i nie wiem znowu przełomowy sierpień. W poniedziałek się przełamałam i byłam pierwszy raz biegać. Chyba się zakochałam. Biegłam 3 km wolno truchcikiem z koleżanką przy okazji plotkując - podobno jeśli można gadać to utrzymuje się odpowiednie tętno, która jest najkorzystniejsze by spalić jak najwięcej tłuszczu - w sumie tak bardzo się nie zmęczyłam ale jak w domu zobaczyłam koszulkę spoconą i wzdłuż kręgosłupa dwie mokre plamy - zrozumiałam - że to jest to :) hormony szczęścia zaczęły się produkować i dziś jest środa i idę biegać - myślę  aby pierwsze dwa tygodnie biegać co drugi dzień następnie codziennie i wprowadzić dobra zdrową dietę, w której będę zwracać uwagę na liczbę kcal w ciągu dnia max 1400kcal . I hm może wege? Taki jest plan co myślicie?