Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A tak to wczoraj było...


Wczorajszy dzień był mega udany
cały czas trzymałam się diety i wytyczonych godzin posiłków, chociaż to chyba jest najgorsze, bo czasem kiedy przechodzę koło lodówki korci mnie by coś zjeść, no ale i na to znalazłam sposób - nie wchodzę do kuchni bez potrzeby jak mam coś zjeść to tylko szykuję, jem i od razu wychodzę aż do następnej pory posiłku. Motywuje mnie mój mały - no bo jak on taki mały może mieć przerwy 3-godzinne między każdą butlą mleka to i ja mogę wytrzymać te trzy godziny hehehe

Zaliczyłam wczoraj godzinkę na fitnessie szalałam tam jak tylko mogłam, ale jeszcze muszę trochę pochodzić, żeby przestać się mylić w krokach i wreszcie ćwiczyć równo z całą grupą, co prawda wczoraj prawie mi się udało, no ale kilka wpadek było

Dzisiaj w planach mam zrobić krokiety na nasze sobotnie chrzciny młodego, wybrać się do galerii z koleżanką i kupić jakiś ekstra ciuch na tą uroczystość, taki żeby wszystkim szczeny opadły - hehehe no i zaplanować cosik na wieczór bo dzisiaj z mężem obchodzimy 4 rocznicę ślubu


A teraz relacja z wczorajszego jedzonka:

- śniadanie: kromka chleba mieszanego z szynką


- II śniadanie: jogurt naturalny ACTIVIA 175g z 4 łyżeczkami musli i połową grejpfruta


- obiad: miseczka zupy pomidorowej z makaronem


- kolacja: pół grejpfruta i jedno duże jabłko



Trzymajcie się Laseczki!!!
  • ZawszeZdrowa

    ZawszeZdrowa

    21 października 2011, 00:05

    Narobiłaś mi smaka i nie mogę się doczekać kiedy zjem pomelo...albo zielonego grejpfruta:)

  • malgonia1940

    malgonia1940

    20 października 2011, 12:22

    Twoje jedzonko na zdjęciach wygląda super apetycznie:) ja właśnie robię obiadek: krupniczek. Acha,wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu :) pozdrawiam i powodzenia