Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tak jak mówiłam tak i zrobiłam


wczoraj intensywnie poćwiczyłam i o dziwo zamiast boleć mnie ręce to boli tyłek, jakbym z liścia dostała - takie odczucie zakwasów. Mąż mówi, że to pewnie od tych wyskoków z półpompką z obciążeniem hmm... może(mysli)

Dzisiaj ostatni dzień wolnego, tak mi się nie chce wracać do pracy i całego tego zgiełku... Lubię jak cała rodzina jest w domu i te wieczorne gry w monopol i chińczyka, a tak jak człowiek wraca po pracy to chce wszystko nadrobić - pranie, obiad, odrabianie lekcji z synem i czas tak szybko myka.

No ale nic moi drodzy, oto co ostatnio jadłam:

- mój wczorajszy obiad, czyli dorsz z cukinią i groszkiem oraz z kaszą jaglan (dzisiaj będzie to samo tylko z pęczakiem):

- dzisiejsze śniadanie: jajecznica z dwóch jajek z ogórkiem kiszonym i chlebem pełnoziarnistym:

- no i oczywiście to czego w niedzielę zabraknąć nie może, czyli kawa z mlekiem 0,5%:

SPOKOJNEJ NIEDZIELI:*

  • lyyna

    lyyna

    3 stycznia 2016, 21:13

    jejciu, ale narobiłaś mi ochotę na taką kawkę! ale nie o tej porze. Świetnie że jesz różne kasze, są mega zdrowe!

  • aluna235

    aluna235

    3 stycznia 2016, 20:15

    Powroty do pracy po takiej przyjemnej przerwie są trudne, na samą myśl o tym boli mnie głowa. Były ćwiczenia jest zdrowo na talerzu - brawo!