Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 dzien diety. Wczoraj sobie pozwolilam :P


Wczoraj dzien rozpusty, choc nie az takiej wielkiej. Nadprogramowo, miska kopytek z boczkiem i cebulka i maly lod. Duzo za duzo, no ale stalo sie. Trudno sie mowi :)

Dzis kuzynka zabiera na lody, dlatego okroje porcje obiadu i kolacji.

Za to na sniadanie zjadlam az 2 buleczki otrebowe :P

O 9 mam pierwsza terapie z psychologiem.

Troche sie obawiam, nie lubie nie wiedziec co mnie czeka.

na wadze wiecej, o kilo, odruchowo sie zwazylam, wiec jestem w punkcie wyjscia, niestety. No trudno sie mowi. Jutro kilogramy zejda.

Po terapi jade z kuzynka i dzieciakami na plac zabaw. Dzis jeden dzien ochlodzenia z 28 stopni na 16, nie lubie takiego spadku, za gwaltowny.

Nic, lece sie szykowac, bo kuzynka bedzie o 8, popolnuje Kubika pod moja nieobecnosc.

buziaki :)

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    23 maja 2014, 23:04

    Trzymam kciuki za dobrego specjaliste w dziedzinie psycholoii .Buziaki i nie folguj sobie, moim zdaniem za wczesnie jeszcze , trzymaj się rozpiski rozważnie .

  • tusia1984

    tusia1984

    23 maja 2014, 08:15

    Nie ma "Trudno się mówi", nie usprawiedliwiamy się, a pokornie postanawiamy poprawę i zaciskamy zęby i brniemy do przodu ;D Powodzenia!