Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Od dzisiaj


czas zimowy...no ale ja oczywiście nie przesunęłam sobie zegara wieczorem i rano wstałam po staremu...dobrze, ze mama mi przypomniała, bo wyszłabym z domu o godzinę za wcześnie :)))

Dziekuję wszystkim za miłe wpisy, weekend jest naprawdę bardzo udany, głównie spędzamy go na rozmowach...syn opowiada o swoich przeżyciach i życiu codziennym w wojsku. Powiem Wam, że jestem z niego bardzo dumna, widzę , że jednak udało mi się go wychować na dobrego, wartościowego  człowieka ...

Martwi mnie jednak to, że za mało je. Przez trzy miesiące pobytu schudł 16 kilogramów, to bardzo dużo. Za dużo i za szybko... Został już nawet wysłany do lekarza w jednostce. Lekarz wyliczył mu , że spala o 500 kalorii więcej niż zjada, powinien jeść więcej ale nie daje rady...porada lekarza to - kalorie uzupełnić słodyczami ...

Córka i ja staramy się teraz chociaż trochę go dożywić ...pitrasimy różne smakołyki dla niego, no ale ile można zjeść , żołądek jest jeden...

Jest takie powiedzenie......małe dzieci - mały kłopot ...duże dzieci - duży kłopot ...i to jest święta prawda.

Dzisiaj w domu mamy mnóstwo dobrych rzeczy...sałatka  z kurczakiem i ananasem... ciasto bezowe...pyszny  obiad baaaardzo tuczący :))) .....to je rodzinka z naszym żołnierzem na czele. Ja jem to co na dzisiaj mam w planie diety ...
...n i e   p o d j a d a m ... 

Miłej niedzieli, pa



  • Pysienka

    Pysienka

    28 października 2007, 22:54

    miało być "grubych"

  • Pysienka

    Pysienka

    28 października 2007, 22:50

    zrobiło mi się miło, że uważasz, że niewiele mi brakuje, ale jak się przyjrzysz mojemu i modelki brzuchowi to zauważysz ogromną różnicę. No i nie widać moich gróbych nóg. Ale dziękuję. To podtrzymuje na duchu i sprawia, że mam większą motywację :-)Z nóżką trochę lepiej choć powinnam jeszcze na tydzień zaprzestać ćwiczeń. Ale za to czas poświęcam na naukę. A co do Twoich problemów, to myślę, że syn już niedługo odzyska wagę, gdy wróci do codziennego zycia. Wiadomo, że wojsko wyciska z mężczyzn wszystkie soki. Ale...na takiej kuchni mamy i siostry to napewno nie uda mu się za dużo stracić ;-) Sama chętnie bym spróbowała,ale..dietka-sama rozumiesz ;-) Chyba powinnam się przyjać do wojska :-D

  • feniks40

    feniks40

    28 października 2007, 20:52

    ja bym nie potrafiła obrzeć się takiemu wyzwaniu i pewnie cały czas bym cos podjadała :)

  • abiozi

    abiozi

    28 października 2007, 18:43

    Podziwiam, że tak dzielnie się trzymasz. A co do psiuna - to nie jest to ten sam pies. Na małym zdjęciu jest malutki york - to rasa, która bardzo mi się podoba. Mój jest zupełnie inny. Miał być podobny do yorka ale jest jego przeciwieństwem. Nie ma do dla mnie jednak znaczenia. Oli to wspaniały pies i w zamian za niego nie chcę nawet yorka. Pozdrawiam -Ania;)

  • endo

    endo

    28 października 2007, 13:13

    podziwiam, że trzymasz się diety przy takich smakołykach, każdy by się złamał, a Ty no prosze :-))Brawo

  • BlackBabe

    BlackBabe

    28 października 2007, 10:51

    I mozna dłużej spac xD