Spieszę się też dlatego, że gdzieś za godzinkę przyjedzie syn ...mąż pojechał wcześnie rano do Katowic i ma czekać na niego na dworcu...a chyba się naczeka, bo syn napisał mi wiadomość że będzie około 10...
Pogoda jest nadal paskudna i w dodatku nie jest za zimno ...taka wylęgarnia przeziębień i innych paskudztw
Moja dieta pędzi swoim torem bez zakłóceń, brzuszki nadal uskuteczniam ...na więcej ćwiczeń się jakoś nie mobilizuję ..........lenistwo i nic więcej
...ale...niech tylko dojdzie paczka z moim sprzętem :)))
...no nic...kończę , bo muszę lecieć ... syn dojedzie a mnie nie będzie w domu :)...
...życzę wszystkim wspaniałej soboty i utrzymania diety, pa
Jakob
9 grudnia 2007, 01:42Mam tylko nadzieje, ze syn dojechal jednak w czasie, a Ty czujesz sie zdrowa :)
Hejho
8 grudnia 2007, 15:51i miłego weekendu z synusiem życzę.
jbklima
8 grudnia 2007, 09:29choroby nie wybierają......wokół mnie wszyscy albo w trakcie...lub po chorobie....a tu święta się zbliżają...często syn ma przepustki.....trzymaj się i nie choruj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<img src="https://app.vitalia.pl/img227/3361/mikoajzpsemzj7.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
ajaczka
8 grudnia 2007, 09:13To będziesz miała w domu żołnierza !Co za radość!A na jaki sprzęt czekasz ? Wspaniałej soboty życzę i niedzieli też :)