Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A ja ciągle zalatana....


Rano o 7.15 pojechał  Dawid...
Chusty nie wziął ...uzgodniliśmy wspólnie, że będziemy ją jednak robić powoli ...na pewno będzie zrobiona dokładniej. Malowanie na tkaninie wymaga swojego czasu na suszenie...

Wprawdzie nie wie, czy puszczą go do domu ...jest taka możliwość ...żołnierze dostają wolne na urodziny , a Dawid będzie miał urodziny na początku kwietnia...więc możliwe, że będzie mógl sam zabrać chustę wtedy. A jak nie przyjedzie, to wyślemy mu paczkę z chustą i ze smaczną wałówką :)))

Do południa, byłam z córką na zakupach...kupiłyśmy dla niej spódnicę i bluzkę...
Wszystko to na wyjazd ...jutro mój J. i Ania jadą do Dźwirzyna na turnus świąteczny...oczywiście nie jako wczasowicze :)))
Ania z przyjaciółmi będzie pracować w stołówce a J. będzie znowu szefował :)))

W domu od jutra jesteśmy więc same z mamą i pieskiem :)))

Święta  będą w tym roku bardzo skromne ...obydwie nadal się odchudzamy, więc nie musimy się wysilać nad świątecznym menu :)))
Prawdopodobnie upieczemy sobie jakiś serniczek i już :)))

Wczoraj ani dzisiaj nie ćwiczyłam ...szkoda ...

Wczoraj też nie za bardzo wyszło mi z dietą ...zjadłam kilka rogalików z marmoladą  ...trudno :)))

Dzisiaj już jem to co trzeba  :))) ...a jutro znowu będą i ćwiczenia ...


Kończe już , bo muszę poprasować kilka rzeczy na wyjazd .


... miłego popołudnia i więcej ciepła na resztę dnia ...pa...

 


  • jbklima

    jbklima

    17 marca 2008, 19:28

    to będziesz miała dobre te święta ale...wyczuwam smutek Ewuniu.. kilka lat z rzędu jezdziłam z Ada do Mrzeżyna....może nawet w tym roku się wybiorę <img src="http://img229.imageshack.us/img229/941/krokusytezpszczooi9.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>