Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
w domciu


Dzisiaj siedzę w domu bo moja córcia złapała jakieś przeziębienie w przedszkolu i muszę ją trochę pokurować. Nie mam zaufania do lekarzy, którzy na byle co dają odrazu antybiotyk. W dalszym ciągu nie mam wagi i przez to czuję się jakbym tyła chociaż to niemożliwe. Wczoraj nareszcie jeźdźiłam na rowerku, potem 100 brzuszków oglądając m jak miłość i czułam się świetnie. Jestem silna, nie dam się temu diabełkowi-tłuściochowi siedzącemu na moim ramieniu, chociaż jego obraz jest coraz bledszy .
  • silaczka

    silaczka

    27 kwietnia 2010, 11:11

    CHUDNIE ma sie rozumieć.

  • silaczka

    silaczka

    27 kwietnia 2010, 11:08

    A diabełek-tłuścioszek ciężko przestraszony,chydnie powolutku,co?I dobrze mu tak.Buziaki

  • Nemkaa

    Nemkaa

    27 kwietnia 2010, 10:52

    Ja też mu się nie dam! Niech spada ;D Powodzenia! I dużo zdrówka dla córeczki :)