Tak się cieszyłam, że oststniego dnia lutego "dogoniłam" moje wyzwanie 2016 km 2 2016 roku. Czyli że mam normę wyrobioną za dwa mieiące.... a tu naszło mnie choróbsko. I nigdzie nie chodzę i nic nie ćwiczę:(
Ale nic to. Trza się wykurować bo w piątek wyjazd na SPA, a potem nadrabiać km trzeba będzie:)
Wagowo spadek 10 dkg... no szału nie ma ale nie było ruchu i do gęby wkładam co popadnie, bo sił na nic nie mam. Wczoraj np zamarzył mi sie budyń na moje bolące gardło. Na gardzło trochę pomogło- w sensie taka ciepła miła konsystencja ale na kg penie nie;)
polishpsycho32
8 marca 2016, 09:08budyn chyba az taki kaloryczny nie jest....nie wiem ile cukru dalas:)))czasem trzeba
ewelka2013
7 marca 2016, 12:01Zdrówka:)))
justagg
7 marca 2016, 10:05Nadrobić km wiosną teraz się kuruj i zbieraj siły na weekendowe przyjemności:)
betii1983
7 marca 2016, 09:12Zdrowko najwazniejsze! W czasie choroby ciezko dietki pilnowac. Nie przejmuj sie wszystko nadrobisz. Zreszta zanotowalas spadek;-) oby do piatku i bedzie cos duszy i ciala. Zazdroszcze Ci:-)
mania_zajadania
7 marca 2016, 13:01Ja sama sobie zazdroszczę ;)