W tym tygodniu ubyło mnie o 1,4 kg. Nadal walczę o spadki, dzień za dniem. Od początku 16,1 kg. Nie do wiary, że tyle tłuszczu na sobie nosiłam, dźwigałam. Masakra.
W zeszłym tygodniu powalczyłam mocno. Wiedziałam, że ten co go zaczynam będzie słabszy, będę miała mniej czasu na aktywność więc wykorzystywałam każdą wolną chwilę na spacer, marsz lub trening. No właśnie włączyłam treningi cardio, nie do końca idealnie dostosowane do moich problemów z kręgosłupem ale staram się tak je wykonywać, napinając właściwe mięśnie i utrzymując postawę, że mam nadzieję sobie nie zaszkodzić. Zobaczymy. No i odbitek jeden dzień.
Więc tak na początek:
KALORIE - średnie spalanie aktywne 1121 kcal - dużo wysiłku mnie to kosztowało 😁, już nie tak łatwo mi spalać, te sama aktywność a spala o 1/3 mniej.
KROKI - na to składa się to co biegam po domu z mopem, odkurzaczem, praniem jak i spacery, orbitrek i kardio, te kroki to wzystko "do kupy". - średnia dzienna 21 434 kroki - (najwięcej 28 660 w poniedziałek a najmniej 12 792 w niedzielę).
No a teraz treningi:
CHODZENIE (średnia dzienna spacerów to 9 km 🏆)
SIŁOWNIA I SPRZĘT FITNESS - 3 x cardio i raz orbitrek - 4 treningi łącznie spaliły 2316 kcal (cardio - 2060 kcal, orbi- 256 kcal).
A to podsumowanie ogólne 11 tygodnia:
W ogóle to mam w domu małą siłownię od czasów początków pandemii. Wcześnie korzystałam w pracy z super wypaśnej, spędzałam na niej 1-1,5 h dziennie. W domu miałam orbitrek, mechaniczny, a właściwie przez 10 lat wykończyłam dwa takie 😁 Jak się zaczęła pandemia to pojawił się nowy, już magnetyczny, naprawdę fajny orbi. Mamy też ławeczkę prostą, ławeczkę skośną, bramę, sztangę olimpijską z ciężarami. Ketlery, piłki dmuchane, taśmy, gumy, ciężarki różne. Ćwiczy mąż, ćwiczy syn (17 lat i naprawdę ładnie jest wyrzeźbiony), ćwiczę ja. Do tego mężczyźni i chłopcy chodzą na sztuki walki - starsi SAMBO, młodsi JUDO. Ogólnie jesteśmy wysportowaną/usportowioną rodziną. Tylko, że ja mogę teraz w mocno ograniczonym zakresie z niej korzystać. No Orbi jest mój.
Teraz zmykam bo dużo muszę dziś pozałatwiać, dzisiaj jeżdżę autem, inaczej się nie wyrobię a jutro jadę załatwiać formalności do miasta wojewódzkiego więc też auto. To będzie słabszy tydzień, ale nic to, życie i obowiązki :)
Milosniczka!
3 grudnia 2021, 08:37Musisz mieć stalowy charakter, że przy dzieciach i różnych domowych sprawach masz chęć i siłę tyle się ruszać, nie szukając wymówek. No i na pewno też nie jesz dużo, skoro masz takie ładne, duże spadki. Podziwiam Cię!
Mantara
3 grudnia 2021, 19:18Jem wcale nie tak mało bo nadal 2000 kcal, na oko. Plus minus 200. Ćwiczę żeby jeść i chudnąć. Boję się, że jak zbyt mało będę jadła to spowolnie metabolizm. Tylko uważam no to co jem. Że względu na zaburzenia w gospodarce insulinowej kieruję się IG. Moje ciało jest nawykłe do treningów, przez wiele lat to była norma i mam nadzieję, że tak będzie zawsze.
ChocolatePraline
1 grudnia 2021, 06:05Brawo Ty :)
Mantara
1 grudnia 2021, 06:37Dziękuję bardzo 😃
Pyzunia2014
1 grudnia 2021, 00:07Ekstra wyniki 👍. Gratulacje wytrwałości i samozaparcia.
Mantara
1 grudnia 2021, 06:37Dziękuję bardzo 🤗
Berbla12
30 listopada 2021, 09:37Tylko pozazdrościć zapału. SUPER 🤗
Mantara
30 listopada 2021, 11:50Dziękuję bardzo 🤗
eszaa
30 listopada 2021, 09:28Szkoda, ze nie mam wiekszego metrazu:) tez by mi domowe kroki zliczało, no ale mam bieżnię. Pełen podziw dla wyników, zwłaszcza spadków wagi
Mantara
30 listopada 2021, 11:50Oj tak metraż i schody w domu robią swoje 😁
barbra1976
30 listopada 2021, 08:26Dżizas, co za kilometry. I czas treningów.
Mantara
30 listopada 2021, 11:50No, oj powiem tak, czasu brak 😁
Alianna
30 listopada 2021, 07:57Taka potrzebę aktywności fizycznej trzeba mieć jednak we krwi. Ja jako leniwiec zawsze podziwiam takie osóbki jak Ty. Buziaki 😘
Mantara
30 listopada 2021, 11:48Albo we krwi albo "siła przyzwyczajenia" po latach aktywności to już w genach się zapisuje 😉
Alianna
30 listopada 2021, 12:46Albo jedno i drugie 😁😁😁