Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień 19.


Nie miałam kiedy pisać, ostatni tydzień był zabiegany, zajęty, częściowo bez dostępu do komputera. No dobra hotspota nie chciało mi się ustawiać. Koniec tygodnia na szybko bo przygotowania do wyjazdu 🤪 standard, ogarnąć dom, przygotować wszystko dla kotów dla sąsiadki, spakować rodzinkę ciuchy dla 5 osób na 6 dni to nie mało. Dobrze, że najstarszy syn i mąż sami pakowanie ogarniają a ja siebie i maluchy. I gry planszówki, i stroje na basen (klapki, okulary i inne) komputery, lodówki przenośne. W sobotę w drogę.

Wyjazd do teściów a stąd wypady, m.in. do Term. Lodówki potrzebne bo jak jesteśmy u teściów to zamawiamy u kuzyna wędliny własnej produkcji. Kiełbasy, kaszanki, salcesony, szynki. Kilkanaście kilo. Plus w Wielkopolsce jest dobry producent mrożonek, lokalny, niedostępny gdzie indziej. I tu zakupiłam duże zapasy mrożonych truskawek, jeżyn, borówek, porzeczek, agrestu - do koktajli. No i mieszanek warzyw na patelnie i chińskich. Wiadomo jak to tu sporo spotkań, rozmów. A w wolnej chwili i wieczorami/porankami nadrabiam lektury. 

Waga nieznana, bo poza domem. Zważę się po powrocie. Nie objadam się. Staram się ograniczać. Wpadnie czasem coś co nie powinno ale ogólnie ograniczam jedzenie, nie przejadam się. Niestety trochę za mało piję. Woda kiepsko wchodzi lepiej herbata. Ogólnie marznę tu. Myślę, że jest tu w salonie jest w porywach ok 22 stopnie, w naszej sypialni z 20-21 ale podłogi i korytarze są bardzo zimne. Stary duży dom. Piętro jest ogrzewane tylko jak my przyjeżdżamy. Teściowie funkcjonują na parterze, a i tu dwóch z sześciu pokoi nie ogrzewają bo ich nie używają. 

Z chodzeniem kiepsko. Nie ma za bardzo gdzie. Poboczem to mi się nie chce a i pogoda nie sprzyja. Dobrze, że piłkę przywiozłam to trochę skaczę. 

Jeszcze dwa dni wracamy do domu. Drugi tydzień ferii też będzie bez wielkich aktywności bo z dziećmi bo mąż ćwiczenie ma więc będę uziemiona. 

Zeszły tydzień, w liczbach wygląda niepowalająco ale zadowalająco:

kalorie, aktywnie prawie 1000 dziennie, prawie. 

Całość tak wygląda:

A wagę sprawdzę po powrocie. 

  • kwiatuszek.wiesia

    kwiatuszek.wiesia

    26 stycznia 2022, 22:51

    Życzę udanego wypoczynku , a po powrocie zadowalającej wagi

    • Mantara

      Mantara

      27 stycznia 2022, 20:45

      Dziękuję bardzo, waga w granicach rozsądku ale dokładnie będę wiedzieć za dwa dni bo teraz środek okresu i nie do końca pomiary miarodajne ;)

  • aska1277

    aska1277

    25 stycznia 2022, 21:14

    Zestawienie ładnie wygląda

    • Mantara

      Mantara

      27 stycznia 2022, 20:46

      Dziękuję bardzo.

  • Alianna

    Alianna

    25 stycznia 2022, 15:28

    Dostępu do tych lokalnych mrożonek to zazdroszczę ciut 😁 Ciesz się wyjazdem i rodziną. Po powrocie wrócisz do normalnej aktywności 🥰

    • Mantara

      Mantara

      27 stycznia 2022, 20:47

      Mrożonki to super sprawa, plan powrotu do aktywności jest ale znowu choroby nam szyki próbują pomieszać.

  • barbra1976

    barbra1976

    25 stycznia 2022, 12:18

    Och jak ci tej swojszczyzny zazdroszczę. Myślę sobie, w jakie tropiki pojechali, że lodówki 😁

    • Mantara

      Mantara

      27 stycznia 2022, 20:48

      Takie swojskie to inaczej smakuje, z innych rzeczy zrobione. Inna jakość po prostu.

    • barbra1976

      barbra1976

      27 stycznia 2022, 21:00

      No przecież wiem. Wychowałam się na świnkach babci. Dramat był, jak się okazało, że zeżarłam Malinę, krowie dziecko, moją przyjaciółkę. Co, jak widać, i tak mnie nie zniechęciło do żarcia bliźnich