Dzisiejszy poranny rezultat wagowy zaskoczyl mnie. Jednak potrafię!
Czuję się najedzona i lżejsza, a to dopiero 1,5 kg a 9 do pokonania.
Właśnie doszłam do magicznej granicy 70kg, którą ciężko mi przekroczyc.
Jestem w strachu, czy przyszły tydzień zakończy się takim sukcesem?
Trzymajcie kciuki...