Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hi hi a miało szóstki z przodu nie być:)

No i co? -no i zobaczyłam nawet siedem,ale to już przeszłość.

Z jednej strony takie wyjazdy to super sprawa ,z drugiej pod względem diety-katastrofa.

Ale chyba nie była bym sobą gdybym nie podchodziła do całego mojego odchudzania,
z przymrużeniem oka.
Nie mam zamiaru umartwiać się za życia i katować dla dwóch kg mniej .

Założyłam 5 kg we wrześniu ale to bzdura takiego parcia na szklanĄ to ja raczej już nie mam.
Jutro ważenie i jak wagi paskowej nie zobaczę to się raczej nie popłaczę ,
tylko puknę w czółko i troszkę uśmieję .

Kochane wczoraj miałam spotkanie z Beatką -viitalijką tak jak ja.
Mieszkamy parę kilometrów od siebie praktycznie na kawę i ciasteczko to można na nogach codziennie przejść.
Wprawdzie spotkanie króciutkie jednak bardzo miłe i sympatyczne.

Spotykajcie się kochane, razem łatwiej się odchudzać ,
w domu nie zawsze możemy liczyć na wyrozumiałość i wparcie .

SAMYCH WSPANIAŁYCH- NOWYCH ZNAJOMOŚCI

  




  • Last.Chance

    Last.Chance

    8 września 2012, 20:28

    a mi by chyba odwagi zabrakło, chociaż niby takie spotkania zależą od każdej ze stron, prawda? :) a poza tym co na wadze?

  • anowia24

    anowia24

    6 września 2012, 20:32

    nie ma takiej tragedi, waga na pewno spadnie:)

  • deli9997

    deli9997

    6 września 2012, 20:04

    szóstki chyba :)