Jak to się mówi -początki najtrudniejsze ?
Nie jest tak żle ,myślałam że będzie gorzej .
Jednak druga zmiana sprzyja trzymaniu się postanowień ,
gorzej będzie na pierwszej .
Już to widzę -po powrocie do domu zjem obiad ,
chwilę odpoczne a potem będę deptała ścieszkę spacerową do lodówki .
I co zrobić w takiej sytuacji ?
Jak na domiar złego moje chłopaki będą chodzić i pytać czy zrobię coś dobrego do jedzenia -
hi hi wykupie im chyba karnety na jakąś stołówkę .
Wczorajsze menu .
Śniadanie .
omlet z pomidorem i szczypiorkiem .
Obiad .
zupa jarzynowa krem z dodatkami
Do pracy zabrałam .
Mamy dopiero środek tygodnia -odliczam godziny do weekendu .
Jak co tydzień cały spędze w górach na chodzeniu w poszukiwaniu kondycji i grzybków oczywiście .
Zapasy na zime już mam ale ciągle mi mało .
MIŁEGO DNIA
Bragadino
10 października 2013, 12:26Tych grzybków szczególnie zazdroszczę. Gór też. W sumie to nie wiem czego bardziej...
czarodziejka10
9 października 2013, 08:55polecam kłódkę na lodówkę :D