Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień przed końcem świata :)


Na obiad wciągnęłam wczoraj pół pizzy mrożonej chłop mi dołożył jeszcze sera więc było by to jakieś 350 kcal w zasadzie nie aż tak źle jak na obiad...  Po powrocie z zakupów zjadłam kolacje (za późną bo po 21) kromkę razowca z serem i kromkę z miodem. Poza tym sporo ruchu bo krokomierz wskazał jakieś 15 tyś kroków to ponad 500 spalonych kcal.

dziś
śniadanie: pomarańcza z jogurtem i otrębami
lunch: kasza jęczmienna z oliwkami, łyżką oliwy, świeżą papryką i pietruszką
przekąska:  2 kromki razowca z tłustym białym serem i miodem. 

Po pracy idę do następnej pracy więc zjem kanapkę z papryką w robocie nr 2 a z kolacją poczekam do domu. Może chłopa poproszę o ugotowanie makaronu pełnoziarnistego na kolacje? 
  • AGAO30

    AGAO30

    20 grudnia 2012, 15:49

    ponoć pomylili się w obliczeniach o jakieś 100 lat więc spoko