Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W końcu spadek ! Dzisiaj 61,2


Rano aż nie wierzyłam.🤓 Jestem na malutkich kaloriach. Jem 1300 kcal/dziennie i znajduje sobie jakieś zajęcia żeby jak najwięcej się ruszać. Trochę naśmiewałam się w duszy z Waszego liczenia kroków i byłam zdania: Tylko Trening. Zmieniam zdanie, wiem że chodząc nie zbuduje ładnej figury i nie wyrobię tkanki mięśniowej ale spalam kalorie a to też przecież jest mój cel. 

No więc idziemy tą drogą, auto stoi na parkingu i w ruch idą autonogi.

Wczoraj miałam dużo latania bo zamknęłam działalność gospodarczą i zarejestrowałam się w urzędzie pracy. Zakończył się tym samym pewien etap, który przyniósł mi sporo dobrego i sporo złego. 

Teraz chcę stabilizacji, stałego domowego budżetu, równowagi życiowej, inwestowania w siebie (wygląd i umysł). Na razie idę po najniższej linii oporu czyli planuję pracę fizyczną ale wiem, że to tylko na teraz. Potrzebuję czasu, terapii, poukładania sobie w głowie i wiem, że ten mój sukces jeszcze przyjdzie. 

Dziękuję Wam za Wszystkie słowa wsparcia pod ostatnim moim wpisem. Może ten spadek wagi to ten ciężar, który trochę z siebie zrzuciłam 😀

  • dorotka27k

    dorotka27k

    13 maja 2021, 10:35

    A więc zaczynasz wszystko od nowa;) powodzenia, pozytywnego myślenia, spadku wagi i poukładania życia;))) pozdrawiam

    • Margheritaa

      Margheritaa

      13 maja 2021, 11:28

      tak, znowu próbuje i każdy taki spadek mega cieszy