Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
spadek wagi w koncu :))))


Przez 3 tyg. z powodu braku mojego meza mniej jadlam, duzo mniej i waga spadla z 91 no dokladnie z 91 porazki na maxa na 77 jestem mega szczesliwa. Najwazniejsze jest to, ze waga sie trzyma i od poniedzialku mam na maxa zdrowe odzywianie.

Poogladalam sobie na youtube filmiki jak ludzie mowia o odchudzaniu o zdrowej diecie i najwazniejsze czego sie nauczylam, co oczywiscie juz wiedzialam wczesniej jest nastawienie i nigdy wiecej nie myslenie ze sie odchudzam tylko ze zdrowo jem, po prostu zdrowo jem. Zadnego slowa dieta.

Dodatkowo ustalilam sobie cel na min 3 razy w tygoniu cwiczenia. Zobaczymy jak mi z tym pojdzie. Wczoraj robilam skalpel chodakowskiej takze na maxa zakwasy na udach :D

Dzis na sniadanko z samego rana szejk na maxa zielony ( szpinak, brokul,imbir,chili, lyzeczka miodu, banan i gruszka do tego ogorek swiezy i to wszystko zalane woda i 2 lyzkami jogurtu sojowego.

Co do jogutu sojowego to za pierwszym razem z owocami lesnymi mi nie smakowal, ale teraz w koktajlu bym mega pyszny :)