Dzisiaj strasznie pada,chciałam wyjść pobiegać z sąsiadką,ale skończyło się na uciekaniu w ulewie do domu ;)
Obudziłam się dzisiaj chyba o 12(rozmowy do 3 w nocy na facebooku:)),dlatego nie jadłam już śniadania,tylko wygrzebałam z lodówki pierogi z kaszą gryczaną(chyba) i kapustą :p No i pokochałam wafle ryżowe,mój numer 1 to te niebieskie z bananem i kokosem
Tak z innej beczki jeszcze to zaczęłam dbać o siebie bardziej,chodzi mi szczególnie o włosy,niestety rozjaśnianie,sombre dokładniej,nie było dla nich najlepsze,żałuję tej decyzji,ale czasu się nie cofnie ;) Zaczęłam czytać dokładnie składy szamponów i odżywek,kupiłam jakieś w aptece(ktos chce wiedziec wiecej do proszę pisac :)),podcinam regularnie końcówki i używam jakiejś roślinnej mgiełki i odżywki na porost włosów Jantar.
Wstawiłabym zdjęcie jak moje włosy wyglądają teraz,ale z kłopotów technicznych nie mam takiej możliwości :D Za to mam stare.
Szkoda,że kiedyś nie doceniałam tego co miałam...Włosy na zdjęciu wyżej były regularnie katowane prostownicą,teraz ta część co widać jest w kolorze między rudy-blond,ciężko mi to określić,może uda mi się zrobić jakieś z teraz i niedługo je wstawię~
A i musiałam je wycieniować i obcięłam dość dużo,po prostu były zbyt gęste.