Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pada , pada śnieżek...........


Dzis u mnie super pogoda. Pruszy delikatny śnieżek, temperatura - 4 , bezwietrznie - czego jeszcze więcej chciec !! Oby zima była w tym roku łaskawa i częstowała nas tylko taką pogodą jak dziś ! 

Niestety czas tak szybko zleciał dzisiaj i pewnie wpis będzie nieco krótrzy niz wykle. Ale nie był to cas stracony 0 pogaduchy w grupie wsparcia, gimnastyka, Kąpiel w pianie to wszystko zabiera cenne minuty. Największą wartość maja sekundy na odpoczynek między ćwiczeniami. Są fajnie skomponowane , zawsze cos innego i dostosowane do mnie. Może nie robię tego tak jak powinnam, ale mam tą satysfakcję, że staram się i chyba wychodzi coraz lepiej. Myślę, że w maratonie nie wezmę udziału, ale pod koniec roku może uda się poprawić dotychczasowy wynik. Dziś był piękny dzień na spacerowanie, ale niestety czasu było mało i zalednie ok 90 min miałam okazję oddychać świeżym , mrożnym powietrzem. A ponieważ nigdy nie zakładam żadnych czapek i szali i nie ubieram sie ciepło - to od czasu do czasu mam opryszczkę. Ale do tego sie przyzwyczaiłam.  tym razem pewnie się też uaktywni. Trudno. Ja należę do osób , którym jest wiecznie bardzo gorąco, mieszkanie mogłabym wietrzyc cały dzień, a temperatura w pokoju 17 stopni mnie nie przeraża. Nie tyle nie mam , bo pilnuje mnie mąż zmarzlak, chodzi i sprawdza czy abym nie pozakręcała grzejników. Ja niestety nie zawsze pamiętam o jego kontrolach i czasami jest wpadka, Grzejniki zakręcone.....

Dzisiaj kolejne smaczne wiktuały użyłam do zrobienia dla siebie posiłków. Był tuńczyk, pomarańcz, serek biały i inne dodatki. Przyznaję się m że czasami coś zmieniamm ao myślę, że będzie bez czegoiś ..lepsze.

Pewnie bym jeszcze mogła pisać, ale jutro trzeba wstać ranom a to jest bardzo trudne......Kiedy dzwoni budzik mówię sobie - jeszcze chwilka , a potem biegiem...........