Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pitu pitu, vatu vatu


Grupa wsparcia się rozeszła, nie wiem czy zmieniać czy zostać w tej, ale nie mając nikogo do porównania i pogadania to chyba słaby pomysł zostać.

___
Jeden dzień w tygodniu jadę poza swoje miejsce pracy, do siedziby klienta. W poniedziałek napisałam maila z prośbą i listą dokumentów do przygotowania, ale oczywiście księżniczka ma czas i zabawki dostałam o 12:41, więc nie zdążyłam zrobić. Miałam nadzieję, że uda mi się ogarnąć obydwie firmy i będę mogła wysłać vacik... A tu kiszka, muszę jechać w piątek albo w poniedziałek, bo 20-sty, żeby potem sraczki nie było. (smiech)
Oni mnie chyba osłabiają bardziej niż rodzice, tydzień temu dokumenty do obróbki dostałam o 14:30, a miałam zamiar pracować do 15-stej... I tak skończyłam. To jest właśnie szacunek do czyjegoś czasu i pracy. Jeden dzień tam męczy bardziej niż miesiąc w naszym biurze. (smiech)

___
Kupiłam dziś na spróbowanie bataty. Marzą mi się frytki, grillowana pierś i sałatka z pomidorów... A na niedzielę do pracy może zrobię faszerowaną cukinię, może odgrzana w mikrofali nie będzie zła. O ile uda się zjeść ciepłą jak trafię "okienko" bez klientów. :)

  • FreeMilka

    FreeMilka

    16 maja 2019, 08:51

    o koleżanka po fachu widzę :) niektórzy ludzi są czasem niereformowalni. Może napisz oficjalnego maila to tych co Ci przygotowuja dokumenty i do szefa tej firmy, że dokumenty potrzebujesz mieć z rana, nie podoba Ci się takie traktowanie swojej osoby i brak szacunku dla Twojego czasu, że Ty swoje obowiązki wykonujesz sumiennie i rzetelnie i tego oczekujesz od drugiej strony. Licze na owocną współpracę, Pozdrawiam ;) - firme ty znasz i wiesz czy przejdzie, ale czasem potrzebują "wstrząsu respiratorem" ;)

    • Maria.ola

      Maria.ola

      16 maja 2019, 11:45

      Oni są już niereformowalni niestety :D szef mi dzień wcześniej powiedział, że jak nie będzie dokumentów to mam spadać :D