Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
krok w strone lepszego samopoczucia?


WITAM 
Jak Wam mija czwartek?

Ja wczoraj jednak nie bylam w dziekanacie, gdyz analizujac z kolegami co zalatwimi uznalismy ze tylko jedna rzecz uda nam sie uskutecznic i potem i tak bedziemy musieli jechac wiec nie ma to sensu...

Wybralam sie za to w koncu do fotografa , bo ciagle to odkladalam, bo jak patrze na siebie w lustrze to widze ze moja glowa jest jak arbuz, a potrzebowalam zdjecia tylko glowy i kawalka ramiona aaa takich bardzo bardzo nie lubie..
Ale nie wyszlam jak arbuz, tylko jak kwadrat;p Jednak posiadam gorsze zdjecia do dokumentow.

Wczoraj mialam juz przeokropne samopoczucie- musze zaczac cos robic!! Tylko jak to zrobic kiedy tak bardzo bardzo mi sie nie chce. Juz bym wolala jezdzic na zajecia, meczy mnei to "wolne".
Mialam ochote niby , jechac na impreze, potem mi sie odwidzialo..ale uznalam ze musze wyjsc do ludzi, ubrac sie ladnie umalowac, a nie tylko pokoj...dresy i nic.
I tak zrobilam i to byla good idea. Bo w koncu sie troche poruszalam, nastroj sie poprawil.
Nie pilam zadnego alkocholu , tylko 1 sok pomaranczowy( bo bylam taka glodna ) i wode. Nawet jak spotkalam starych znajomych i postawili kamikadze to nie wypilam  :)
a wracajac juz mi slabo bylo tak mi sie jesc chcialo;p ale ze zaraz wyrko to sily nie trzeba, nie skusilam sie na hot doga ze stacji mimo ze sa pyszne i przy mnie jedli:) :D powachalam tylko hehe

a po południu, zmyyyywalam zmyywalam gore naczyn, jak co drugi dzien wszytkiebrunde :( potem w miedzy czasie zakupy, obiad;p  

Mialam spedzic dzien naukowo ale nie wyszlo....czas zaczyna gonic..
A co do wieczoru to jeszcze nie wiem jest mozliwosc ze impreza, ale nie mamy narazie kierwocy, a az tak mnie nie ciagnie tam

  • Hawaii.

    Hawaii.

    21 lutego 2013, 21:47

    imprezy nieraz właśnie pomagaja :)