Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ZALATANA.....


No jutro w nocy wyjeżdżam nad morze. Dzisiaj się pakuje i na pewno znając życie czegoś zapomnę. Jadę sama z dzieciaczkami, trochę odpocząć od codzienności i nawału obowiązków. Męża zostawiam samego w domu, bo po co mam się denerwować. Darmozjadowi i leniowi nie będę fundować wycieczki. Nie dość ,że od roku go utrzymuje i wszystko jest na mojej głowie, to on nawet nie kwapi się aby coś z tym zrobić ( wygodnictwo). Zaradna żona to przekleństwo. Fajnie jest nie martwić się o nic, rachunki same się zapłacą, jedzenie samo się kupi, posprząta się też samo. Mam dość takiej sytuacji ile można być wykorzystywaną, bo tak się czuje. Nie truję więcej, ale mi już lepiej. Najważniejsza jestem ja i moje dzieciaczki i nic więcej się nie liczy.
Koniec tych żali, jadę na urlop i mam zamiar dobrze się bawić. Wrócę wypoczęta i naładowana nową energią.
  • KarolinaSzl

    KarolinaSzl

    3 sierpnia 2010, 20:52

    Życzę miłego wypoczynku, może mąż oprzytomnieje, zobaczy ile stracił i zacznie szukać pracy. Gratuluję, że wytrzymałaś już rok!

  • coatek18

    coatek18

    3 sierpnia 2010, 20:48

    Współczuję sytuacji w domu, gratuluje wyjazdu. Życzę jeszcze większych sukcesów w odchudzaniu. Och:P Takie spostrzeżenia w pigułce. Pozdrawiam.

  • Rozumiee

    Rozumiee

    3 sierpnia 2010, 20:47

    najgorsze jest to, że facet nie pracuje, wiem cos o tym... udanego urlopu ;)

  • pszczolka1984bzz

    pszczolka1984bzz

    3 sierpnia 2010, 20:30

    przyjemnego odpoczynku :)