Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I po świętach :)



 Dobrze, że w mojej wadze wyczerpały się baterie, bo byłoby mi przykro hehehe.

A w ogóle to były fajne święta :) Poukładaliśmy puzzle, pograliśmy w jengę, poświetowaliśmy u dziadków, odwiedziliśmy przyjaciół w Gryfinie. Tylko niestety nie spacerowaliśmy, bo pogoda nie dopisała.
Dziś jeszcze Oliwia nie poszła do przedszkola, więc poszliśmy na spacerek do parku i na lody.

Jutro wracamy do szarej rzeczywistosci. I też dobrze :)


PS. Na obiad była golonka :) Baterii do wagi jeszcze długo nie kupię hihihihi.
  • tulip24

    tulip24

    6 kwietnia 2010, 20:26

    Twoja filozofia świąt nie-nadętych mi się udzieliła i było lepiej niż świetnie. Dzięki.

  • ToJaMajka

    ToJaMajka

    6 kwietnia 2010, 19:30

    Matko, bardzo!!!

  • Ottylia

    Ottylia

    6 kwietnia 2010, 18:29

    pozdrawiam :'0