Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Żyję....



Żyję, mam się dobrze, tylko czasu mam mautko.

Pierwsze wesele mam już za sobą i było wspaniale :)
Ksiądz powiedział - radujcie się w kontekście żałoby narodowej. No i radowaliśmy się :)
Maluchy tańcowały do 2:00 w nocy, a Oliwia oczywiście zakochała się w pannie młodej :)

Jutro jedziemy koło Radomia na kolejne weselicho, ale tym razem dzieci zabiera Agata na wspinaczke po górach Świętokrzyskich .

Wracamy w poniedziałek i od razu biorę się za naukę. Za miesiąc mam juz sesje, ale zanim do niej dojdzie to większośc przedmiotów będe musiała już zaliczyć.

Więc do następnego !! :)
  • tomasia

    tomasia

    4 maja 2010, 11:38

    też bym poszła na jakieś wesele ;) <br> całuję mocno, odezwij się ...

  • Pigletek

    Pigletek

    1 maja 2010, 17:56

    ja byłam tylko na jednym... w całym życiu

  • ToJaMajka

    ToJaMajka

    29 kwietnia 2010, 21:10

    filozoficzne podejście, ale ciekawe. Dobrej zabawy. Ależ masz kondycję Mariolko. Buziaki:)

  • uleczka44

    uleczka44

    29 kwietnia 2010, 19:17

    śliczne są Twoje dzieciaczki, i takie pogodne. A Ty z wesela na wesele. Czasami tak bywa w rodzinie. Zawsze lepiej się weselić niż smucić. Pozdrawiam.