Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już mi lepiej :))


No i po bólu :))Wypoczynek w ramionach Darusia, małe, ale treściwe zakupki, kino (Ja wam pokażę") i moje samopoczucie uległo znacznej poprawie:))Brzyd, robal, gad, czy jak zwać ten stan poszedł w siną dal. Dzięki, troszczące się o mój stan koleżanki!! A film? Taki se :) Zarobi wielką kasę na tym,żeby się każdy przekonał o tym, że fabuła jest deko (bardzo deko) naciągana. W skrócie można rzec, że jest o kochających się ludziach , którzy nie potrafia się ze sobą porozumiewać, a rozstanie spowodowało, że cuda techniki sprawiły im psikusa (no i rowydrzona córka).Dziwne, bardzo dziwne i niezyciowe .Jednym słowem film dla sfustrowanych i niespełnionych kobiet (bez urazy, to moje zdanie), które nie wgryzając się w fabułę, na kanwie filmu wpadną w melancholię i uronią łezkę z tęsknoty za miłością w ich życiu :) I tyle!! To pisałam ja - zmanierowana i rozpieszczona czterdziestka!!! :))

PS. Przesunęłam suwaczek o 3 kg w tył.A co? Odchudzę się jeszcze, skoro tak mi łatwo poszło w tym doborowym towarzystwie !!
  • jojo67

    jojo67

    12 lutego 2006, 21:01

    film mnie nie wciągnął, I część była o niebo lepsza, aktorzy moim zdaniem też. teraz przeczytam książkę może Judyta mnie przekona.

  • agusia3r

    agusia3r

    12 lutego 2006, 16:24

    Bo jeszcze 3 kg i będę się zastanawiać czy cię tam widze, czy tylko pustka :D A tak poważnie - dzielna jesteś :)

  • pusia61

    pusia61

    12 lutego 2006, 14:24

    ze brzyd poszedł sobie. Odchudzanie w takim towarzystwie to im dłużej tym przyjemniej. Ja rówmież trzymam kciuki za twoje sukcesy...wszystkie.

  • sikoram3

    sikoram3

    12 lutego 2006, 13:09

    to przesuwaj i zycze powodzenia .

  • vilemka

    vilemka

    12 lutego 2006, 13:06

    Nie ma to jak dobre towarzystwo!Czlowiekowi gory sie chce przenosic!:))Ciesze sie ze "humorek"poszedl precz i niech nie wazy sie wracac:)

  • jojo67

    jojo67

    12 lutego 2006, 09:23

    O kurcze, a mąż chciał być na walentynkowym topie i kupił bilety na dzisiejszy wieczór. nigdy nie przebrnęłam przez zadną książkę o Judycie. W pierwszym filmie podobała mi się muzyka, obsada też była niezła, było na co popatrzeć, a dzisiaj... zobaczymy. miłego dnia.