Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzieki :)



Na palcach jednej ręki można policzyć klapsy, jakie w sumie dostały w zyciu moje starsze dzieci .Jestem przeciwniczka klapsów i nie mam zamiaru wymierzać ich maluchom. Dlatego też tak mi wczoraj było głupio, przykro i potrzebowałam Waszej pomocy.Wiem, że za bardzo wszystko analizuje , ale uwierzcie mi,że w stosunku do dzieci adopcyjnych uczucia narastaja powoli, trzeba więc się kontrolować, aby dzieciątek nie skrzywdzić.

W tej chwili maluchy wstały po poobiedniej drzemce i nie ma piekniejszego widoku niż widok wyspanych i uśmiechniętych buziek :))

Dzisiaj miałam znów  poranna akcję z Oliwką. W trakcie kłótni z Patrykiem , ugryzła go w ręke. Wzięłam ją za rękę, posadziłam na zółwiu, a po trzech minutach poprosiłam żeby przeprosiła brata i powiedziała, że już nie będzie tego robiła. Płakała, ale nie przeprosiła.Posadziłam ją jeszcze raz.Darła się, krzyczała, że chce siku, pić, tate, lalkę, ale jak zaprowadziłam ją do Patryka , to znów nie przeprosiła. Po kilku kolejnych próbach udało się jej wydusic "już nie bede", jak obiecałam jej,że jak powie, to pójdziemy na spacer. Ech, ale mnie to zmęczyło psychicznie.Czułam się przez moment bezradna.

Patryk za to dzisiaj był bardzo grzeczny za co go co chwilke chwaliłam. Na razie to owocuje :))

Piszecie też o pobudzaniu wrażliwości u dzieci.W tym względzie czeka nas czeka trochę pracy, bo nie wiem dlaczego,ale na wsi wrażliwość na krzywde, szczególnie zwierząt jest naprawde na niskim poziomie.

Patryk chciałby ciagnąc kota za ogon (nie ma o tym oczywiście mowy), kopać psy, deptać robaczki i niszczyć rośliny. Zaczynamy edukację, ale widze, że będzie to orka na ugorze.
Kiedy mówi mu sie, że Oliwke coś boli, to mówi, że on lubi jak ona płacze, a mówienie, ze nas krzywdzi i sprawia, że jest nam smutno wcale na niego działa.

Wiem, że 3 i 4 latki uczą się zachowań od dorosłych ,więc będe się starała zbyt czesto nie irytować i nie krzyczeć, ale nie jesteśmy idealni i myslę, że o tym dzieci też musza wiedzieć.

Musza też wiedzieć, że niektóre prawa przysługują dorosłym , a niektóre dzieciom.O !



  • ewikab

    ewikab

    15 kwietnia 2007, 12:27

    ale wiernie Wam kibicuję i trzymam kciuki :))))

  • tomasia

    tomasia

    14 kwietnia 2007, 22:26

    bardzo mądrą kobietą... chciałabym udzielić jakiejś mądrej rady... ale sądzę, że sama wiesz najlepiej czego potrzeba Twoim dzieciom i jak z nimi postepować. Radzisz sobie wspaniale, szybko wyciągasz wnioski, jeszcze chwilka i wszystko będzie na swoim miejscu. 3 i 4 latki nie tylko uczą się zachowań dorosłych ale również stają się bardzo niezależne :D Ich wrażliwośc na otoczenie nie zależy raczej od miejsca w jakim dorastają ale od towarzystwa, od wzorców z jakich czerpią. Bądźcie dla dzieci przykładem, tak je traktujcie jak sami chcecie być traktowani... trudna sprawa, mnie samej nie zawsze się udaje ;) pozdrowienia dla całej Twojej Rodziny

  • Machala

    Machala

    14 kwietnia 2007, 21:16

    rozwaliłaś mnie zupełnie! Moje dzieci mieszkają od początku na wsi (Ola miała 1,5 roku jak się przeprowadziliśmy), ale nie zauważyłam żeby były mało wrażliwe na czyjąkolwiek krzywdę. I nie sądzę by miejsce zamieszkania miało na to jakikolwiek wpływ.... Zgadzam się natomiast, że 3 i 4 latki (i nie tylko) uczą się zachowań od dorosłych...