Podobnie jak Bożenka mam jeszcze jedno usprawiedliwienie kiedy przeczytam w Waszych pamiętnikach, że żrecie, że nie macie motywacji i, że przybył Wam kolejny kilogram hehehe.
Taka zawistna ze mnie kobiecina, która w ten sposób obudzi sie z ręką w nocniku....tudzież big dupalem :)))
Wśród różnych obrzydliwych wytrwanych przegryzek (hehehe) pożarłam dzisiaj na raz 6 wielkich lidlowskich pianek w czekoladzie. Mam straszny wyrzut na sumieniu, ale jak Bartek podał mi pierwszą, poprosiłam o drugą, podania trzeciej synek stanowczo odmówił , a później stwierdził, że go przerażam hehehehe. Po kolejne trzy podniosłam swe tłuste dupsko sama :)))
Jakoś spreżyłam sie dzisiaj i odkurzłam chatynke, a później wzięłam się za przygotowywanie imprezkowych potraw .Trochem zmęczona ,ale usatysfakcjonowanam :)))
Młodsze dzieciory juz śpia, tata na pierwszym zjeździe na uczelni, Bartek odprowadza dziewczynę, a Agata właśnie wpadła do domu, ale szykuje sie do dyskoteki. Ło matko!!
Dzisiaj wpadła do Bartka pokoju koleżanka i posprzątała mu pokój hehehe.Może powinnam napisac - odgruzowała :))) Nawet nie podskakiwał , a jak probował to go dziewczyna zaraz sprowadzała do parteru hihihi.
Potem synek stwierdził ,że czuje sie nieswojo w swoim pokoju:))
Fajna ta Ania, ale niestety nie do niej wzdycha Bartek lecz do jej koleżanki, ktora jest jakaś taka bez ikry.Taka gedyja ....ble.......
A Agata z kolei obarcza mnie swoimi problemami. Jak to Agata.
Za namową ojca napisała podanie o przeniesienie na uczelnie medyczna do Warszawy i właśnie dostała informację, że jako jedna z nielicznych dostała się.
Tatuś roztaczał przed nią wizję krainy mlekiem i miodem płynącej, a w szczególności obiecał,że ją wesprze finansowo i wynajmie mieszkanie .Tymczasem zaproponował jej mieszkanie u siebie co córke przeraża , bo ojciec jest facetem konfliktowym i wymaga posłuszeństwa i dowodów wdzieczności.Doszlo miedzy nimi dzisiaj do jakiegoś konfliktu, ale nie wnikam .
Teraz córuś boi sie tych zmian i oczywiscie daje mi teraz w czaszke.
Staram sie tego nie słuchac, ale już dowiedziałam sie ,że powinnam ją wcześniej uprzedzać o niebezpieczeństwach związanych z tym przeniesieniem i, że szkoda, że jej nie odradzałam :))))
Matko !!!
Dziewczyny z Warszawki i okolic znacie może kogoś kto weźmie na stancje studentke -kujonkę???
tomasia
27 września 2007, 22:16więc cieszę się, że jednak decydujesz sie na spagetti :P pogadam z Tygrysem i dam znac :D
wodzirejka
27 września 2007, 21:42też zaczęłam żreć i dupsko mi rośnie ;/ :o)) a zdjęcia dzieciaczków prześliczne!!!!!! pa
magdast
27 września 2007, 20:53...Mariolka, tak sobie poczytalam twoj wczorajszy wpis...do fikolandu....hihihi a ja wiem gdzie to jest...za kazdym razem gdy mam cos zalatwic cos s w Gorzowie z siostra ...zostawiamy tam moja siostrzenice z moim modym...a niech sie integruja hihihi a ja ppryskam na godzine...hihihi alez swiat jest malutki...tylko dlaczego fikoland taki drogi hihih
magdast
27 września 2007, 20:49...poizarlam co napisalas i generalnie...podpisuje sie pod tym co napisala Machalka....
sikoram3
27 września 2007, 19:46U ciebie to sie dopiero dzieje ze dziennika nie trza ogladac -pelna chta ,odgruzowanie,przeprowadzki ,milosci i ty jeszcze chcesz dietkowac?a po co ci to ?TYLE ZAMISZANIA TO I KG SPADNA SAME.Nawiazem mowiag mialam wlasnie chtynke odkurzac -tak juz od poludnia odkurzam ale jak tu do cieebie zajzalam to nie wiem czy do 22.30 odkurze.Jutro ci powiem-bo i umnie checi na nic nie ma.
Fufka
27 września 2007, 19:12MAriolka mam takie zaległości w czytaniu twojego pamietnika że az wstyd... proszę o wybaczenie ale mój dom...a raczej jego budowa pochłania każdą wolną minutkę ....pozdrowienia i dziękuje za pamięc...
tomasia
26 września 2007, 10:29byłam :D
anezob
25 września 2007, 20:23niech tauś też sie "wykaże", a jak córci będzie źle... to coś znajdzie. A my matki musimy wszystko ogarnąć, zaplanować, przewidzieć... no bo do kogo pretensje?? Wiadomo, do nas.
otulona
23 września 2007, 18:40Niech się zatrzyma u szanownego Tatusia i szuka, można wynająć z kimś całe mieszkanie dla siebie. Ja ostatnio szukałam, to 2- pokojowe w okolicy centrum są od 1000 do 1600 zł. Można zamieszkać nawet w cztery osoby i wyjdzie tanio. Albo akademik w ostateczności...A może Tatuś bedzie do wytrzymania? Na pewno stało się najlepiej dla Córci i ona sobie poradzi!!!Trzymka.
sobotka35
23 września 2007, 16:29A cóż to znaczy????Cokolwiek to jest jakoś tak pasuje do dziewczyny mojego brata:)))Pozdróweczki:)
wodzirejka
21 września 2007, 22:10jak zwykle u Ciebie ciekawie i żywiołowo!!! pozdrawiam ciepło papa
MachalaB
21 września 2007, 21:23właśnie zadzwoniła od koleżanki z zapytaniem czy może zostać u niej na noc??? Tatuś na meczu a wiem, że będzie sie czepiał jak zgodę wyrażę. Nie mogę też dziecka trzymać ciągle pod kiecką. To tylko "spanie" u koleżanki. Poza tym myślę sobie, że po ostatnich klasowych nieprzyjemnościach coś jej się należy, nie? Mariolka, teraz ja do ciebie po rady bedę stukała...hehe. Ty już matka doświadczona, kolejny nastolatek na ludzia ci wyrasta:))) A Agata to przecież dorosła kobieta. Mieszkanie poszukać może sama, zresztą tatuś na miejscu to na pewno pomoże. Nie bierz wszystkiego na siebie!
BOZENAS71
21 września 2007, 21:03TY MASZ DUŻE DZIECI I WIĘKSZE KŁOPOTY. ŻYCZĘ CI POMYŚLNOŚCI W SPRAWIE STANCJI DLA CÓRCI.