Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26.10.2007r.



Na poczatek zagadka :
co jadła Oliwka ? Siołek z tamolem, bez melki :))

Cudowne sa jej niektóre powiedzonka :)) Powoli żegnamy się z jednymi, ale ciągle jeszcze pojawiaja sie nowe perełki :))

Po dwóch dniach męki, wycia, terroru i szantażu ze strony utrudzonej w przedszkolu córeczki nadszedł dzień dobroci dla zwierząt hehehe.
Dzisiaj dziecko wróciło radosne, skore do zabawy, smiechu, współpracy i tulenia :))
Bałam sie dzisiejszego dnia, bo Darek jest do późna na uczelni, a po ostatnich popisach córuchy mogło być różnie. A tu - ta dam !!
Taką słodycz można schrupać żywcem hihihihi.

Ale i mamusia jest dzisiaj w lepszym nastroju co niewątpliwie też korzystnie wpłynęło na nasze relacje.
Do południa byłam  z przyjaciółką na zakupach w niedawno otwartej galerii.Powłóczyłyśmy się, poprzymierzałyśmy, ale ostatecznie wróciłam z mała reklamóweczka - rajstopki, biustonosz , spinki do włosów i majtki z atomówkami :)))
Wypiłyśmy sobie kawke w Sphinksie , ja zżarłam shaorme , Kasia szarlotke z lodami i bita śmietana hehehe. Jak wróciłam do domciu to najpierw strzeliłam sobie półgodzinna drzemke , a potem odpreżona zabrałam sie za pranie, prasowanie, odkurzanie, a później po maluchy do przedszkola.
Jeżeli dołączyc do tego miłą niespodziankę w postaci szampańskich humorkow dzieci to mozna powiedzieć, że to był naprawdę udany dzien:))

Jeszcze tylko  tatuś wróci, pomizia  mamusie i szczęsciu nie bedzie końca :))

Moja koleżanka ma dzisiaj na gg takie info- Człowiek jest na szczęśliwy na tyle, na ile postanawia takim być :)))

Coś w tym jest :)
Dobranoc.:))

  • pohlam

    pohlam

    29 października 2007, 20:49

    swego czasu to na nockę tez zabierałam reklamówkę żarcia , albo sie jeździło na nocce po kebaby i dzieki temu tak pieknie się rozrosłam.Teraz staram sie nie żreć po nocach.A do nasze nowej galerii jeszcze nie doszlam , będę musiała sobie zrobić kiedys wycieczkę krajoznawczą po ascanie.Pozdrawiam !!!

  • lunka7

    lunka7

    29 października 2007, 11:55

    Wiem to z doświadczenia,że zły nastrój przenosi się na domowników.Jak będziesz zadowolona i szczęśliwa to i dzieci takie będą.Pa , życzę uśmiechu i słońca.

  • babola

    babola

    29 października 2007, 10:54

    ma rację:)

  • otulona

    otulona

    29 października 2007, 10:34

    Ale zwracaj uwagę na to co Ci pokazują Anioły...To coś ważnego może być:)) Buźka!

  • siemka2

    siemka2

    29 października 2007, 10:19

    I tu masz zupełną rację. Nasz nastrój wpływa na innych i na nasze dzieci też. Jak jesteśmy radosne to nasze dzieci też. Ja też mam dzisiaj dobry humor, pomimo tego, co czasami przeżywam. Wiem, że ciężko zrozumieć dlaczego się godzę na życie z alkoholikiem. Kocham mojego męża. Jestem konsekwentna, uświadomiłam sobie mój i jego problem. trwamy 2 miesiące. I jeszcze długa droga przed nami. dzieci szczęśliwsze. I pognam jak zacznie pić. On o tym wie.

  • otulona

    otulona

    29 października 2007, 10:10

    Nawet nie wiesz, jaka jesteś zdrowa i szczęśliwa nie rozumiejąc problemu żon pijaków, albo matek. Te to już mają przekopane z poczuciem winy...A córki nie znając innego rodzaju relacji, niż życie matki z pijakiem, pomimo przysięg najszczerszych, że nigdy nie dadzą się wmanewrować w takie ohydne życie, pomimo ucieczki z domu - wybierają sobie wrażliwych, miłych chłopców, ktorzy po 10 latach okazują się takimi samymi pijakami, jak ich ojcowie...To moja historia. Cieszę się, że są jeszcze normalni ludzie na tym świecie, bo wydawało mi się że 70% to alkoholicy, a 80% współuzależnione. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam! Pozdrowienia dla dzieci małych i dużych, oraz miziającego:)) P.S.Musi Ci być naprawdę ciężko jak on wyjeżdża...Ale dasz radę, co to dla Ciebie!

  • ako5

    ako5

    29 października 2007, 09:56

    Usmiałam sie z rosołku....A swoja droga to Otulona jest niezła:)Wczoraj wieczorkiem , kiedy wróciłąm z uczelni , to lezalam sobie i ogladalam program na lokalnej 3 o dzieciach niepełnosprawnych w przedszkolu i w szkołach integracyjnych...W studiu byli rodzice z dziecmi i nauczyciele...Napłakalam sie strasznie, tlumaczyłam dzieciom ....Ale z drgiej strony patrzac na tych ludzi nie widzialam cierpienia, wygladali na szczesliwych i cieszacych sie z najdrobniejzych sukcesów....I tak spojrzałam na mojego kochanego meza i dzieciaczki i stwierdziłam,ze bez wzgledu na wszystkie inne okolicznosci to szczesliwa i bogata ze mnie kobitka...

  • karenina

    karenina

    29 października 2007, 09:51

    No to fajne masz majtki :))

  • karenina

    karenina

    29 października 2007, 09:29

    Ten rosołek to zgadłam, reszty nie... Proszę o objaśnienia :))

  • otulona

    otulona

    28 października 2007, 20:51

    U mnie wszystko nastawione w mózgu na dzieciaczki!

  • otulona

    otulona

    28 października 2007, 15:41

    Wg mnie. No to przy pełni jej przeszło - ot, kobiety... Co to są atomówki? Jakieś postacie z bajek, czy wypchane na pośladkach?????:)) Pozdrawiam!

  • magdast

    magdast

    28 października 2007, 12:08

    przeczytalam , ślad bytnosći zaznaczam....a do twojego humoru moze nie z tego wpisu ale z poprzedniego , no cóz mam podobnie , ostatni przesiedzialam pol dnia przed telewizorem ogladajac kawalek mody na sukces, pierwszej milosci (calość) plebania (prawie cała) i m jak miłosć - nie mialam sily sie przeniesc do wyra, potem nastąpily jeszcze jakies dwa filmidla i z trudem przeczołgalam sie do łózka około 24 ...czy ja zwariowalam , tez mi sie nic nie chce a po domu walaja sie kurzowe koty

  • mnna

    mnna

    28 października 2007, 09:46

    Uściski dla Maluchów, pozdrowienia dla Reszty.

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    26 października 2007, 21:40

    kopiuje do siebie ten opis :)) zycze kolejnych udanych dni :))

  • mnna

    mnna

    26 października 2007, 20:57

    Bardzo lubię do Ciebie zaglądać i niesamowicie cieszę się z takich radosnych wpisów. A o galerii w Gorzowie słyszłam. Wstąpię kiedyś jadąc w Polskę. Dawniej, kiedy były jeszcze Domy Książki zawsze coś fajnego u Was upolowałam. Ale to były pradawne czasy, kiedy to jeszcze książki nie opadały mi na twarz po paru zdaniach. Teraz niestety działają jak najlepsze środki nasenne. Czytam więc jak należy -na siedząco i tylko wtedy, gdy sama nie padam na twarz. Pozdrawiam i miłej nocki życzę

  • joanna35

    joanna35

    26 października 2007, 20:04

    Fajnie ze humorki dopisuja a dzionek udany:) tak powinno byc:)za diabła nie wiem o co chodzi i co ta dziecinka jadła:) ech to sa piekne chwile jak zaczynaja mowic a my staramy sie udawac i zgadywac o co chodzi:) Pozdrowionka dla rodzinki:)