Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Miszmasz :)))



I znów nastał poniedziałek i znów wracamy do zwykłej codzienności.Wreszcie nastała ciiiszzaaa :)) Jak dobrze :))

Zauważyłyście, że z jedzeniem jest identycznie, jak z każdym innym nałogiem?? Jak tkwisz w postanowieniu, ze jestes na odwyku, to wszystko jakos łatwiej przychodzi, a jedno tylko, małe odstepstwo i pooooszłooo.
Przez weekend zarłam , zarłam i żarłam, a moja psychika wytwarzała ciągle nowe tłumaczenia, że to tylko teraz, że tylko dzisiaj, ze od jutra dietka.
Ech, wczoraj to juz nie tylko sałatki i śledzie, ale nawet batoniki poszły w ruch!
Dobrze chociaz, że waga jest dla mnie na tyle łaskawa, ze wskazała tyle co jest aktualnie na pasku. Chciałabym sie jeszcze sprężyc i do świąt zrzucić te 2 kg, ale nie jak na rasowego nałogowca przystało nawet sobie nie moge obiecać, szczególnie, że jak zwykle przygotowałam górę żarcia i przecież nie można dopuścić to tego, aby sie zmarnowało :)))

Dzisiaj spodziewmy sie jeszcze wizyty mojej przyjaciółki z mężem więc trochę nam pomogą uszczuplić lodówkowe zapasy hehehehe.

Impreza była huczna, hałaśliwa , a jadło i napitek lał się strumieniami :))
Mimo,że wszystkich uprzedziłam,że ze wzgledu na maluchy zaczynamy wcześnie i wcześnie się żegnamy to goście tak się świetnie bawili, że musiałam wyraźnie dać do zrozumienia, że pora do domciów :))) 
Nie wiem czy jest sens przy małych dzieciach urządzać takie huczne imprezki?? A może jakas przewrażliwiona jestem ?? Dzieciaki zachowywały sie znakomicie i nawet udało mi sie w tym hałasie połozyć je spać :))

W ogóle teraz czesto przygladamy sie cudzym dzieciom w trakcie róznych okolicznosci i właśnie wczoraj w ramach kacowego organizowania czasu (hehehe)  bylismy na sali zabaw dla dzieci i tam mieliśmy okazje przyjrzeć się , jak potrafią zachowywać sie cudze dzieci i ile tolerancji dla takich wściekłych zachowań maja dla nich rodzice .
W takich chwilach zastanawiam sie czy my przypadkiem za dużo od naszych dzieci nie wymagamy? One w ogóle nie stwarzaja żadnych problemów, są posłuszne, karne, bardzo szybko nauczyły się właściwych zachowań, wszystko jedzą, są bardzo samodzielne,sprzątaja zabawki, nie pyskują, mało dyskutuja, do wszystkiego można je przekonac, do tego w ogóle nie chorują :))
Pewnie, że jak normalne dzieci czasem marudzą, czasem sie kłócą i upieraja, ale to i tak można powiedzieć,że jest to poniżej średniej krajowej :)

Wczorajszym rankiem  o 7:00  skacowaną mamusie obudził dźwięk pukania w gipsowa scianę :)) Ide ja do synka i pytam dlaczego puka? Patryk ściąga brwi, marszczy czoło, yyyyyyyyy, mysli uporczywie i nijak nie potrafi wymysleć logicznej odpowiedzi. Złosliwa mamusia w takim razie mówi dziecku, że niech sie jeszcze zastanowi i jak już będzie wiedział dlaczego to zrobił , to niech przyjdzie i mi powie .
Za pięć minut Pomysłowy Dobromir przychodzi z gotową odpowiedzią - pukałem w ścianę, bo zapomniałem,że w nocy się śpi :))))
Myślałam ,że pękne ,ale trzymałam fason i spytałam sie czy już bedzie o tym pamietał ?? Będzie oczywiście :))

Dzisiaj rano z kolei Oliwka wróciła do tematu naszego ślubnego zdjęcia :)) One uwielbiaja ten wątek, w którym nie ma ich jeszcze w naszym życiu i kiedy tęsknimy za nimi i dzwoni jedna pani , która mówi, że one są u cioci Marzenki :) Oliwka kilka razy każe sobie powtarzać , że mama i tata płaczą, jak ich nie mają, a później jak mówią huuraaaa na wieść, że się odnaleźliśmy :)) Smieje sie wtedy na głos, przytula, a dzisiaj zapytała czy znów zawieziemy ją do cioci Marzenki, żeby znów zadzwonił telefon i żebyśmy znów powiedzieli huuuraaaa!!

To jest takie słodkie i wzruszające :)) Kochane te nasze maluchy :))

I tyle na dzisiaj :)))




  • Hejho

    Hejho

    13 grudnia 2007, 00:10

    prawda jakie to wzruszjące...te powiedzonka naszych dzieci.... Zawsze w takiej chwili robi mi się ciepło koło serca... Och mamuśki...Pozdrawiam cieplutko

  • blanita

    blanita

    12 grudnia 2007, 21:51

    oj ty szalona mamusko... jestes mloda i piekna wiec tancz, chocby na stole. Sama nabrałąm ochoty na ten taniec na stole... w najbliozszym czasie nie mam bardzo okazji... A swiety spokój to rzecz swieta a inne sprawy - zupełnie dla mnie nie wazne (taka asekuracja w razie czego...)

  • jbklima

    jbklima

    12 grudnia 2007, 20:42

    ale szkoda,że nie mam więcej dzieci...ale w latach 70tych duży procent kobiet pracował....nie było urlopów wychowawczych,płatnych i bezpłatnych...nawet po 3 m-cach macierzyńskiego często wypadało sięz obiegu....qwtedy był wyż demograficzny........inne czasy , inna historia...po co wspominać!

  • greenka

    greenka

    12 grudnia 2007, 16:00

    co jest? zle sie czujesz? chora jestes? masz lenia? niechcieja?

  • otulona

    otulona

    12 grudnia 2007, 15:06

    A w nocy sie śpi:)) Boskie robaczki:)) No po prostu miodzio. Dla takich chwil warto...

  • greenka

    greenka

    12 grudnia 2007, 09:48

    :P

  • pusia61

    pusia61

    11 grudnia 2007, 19:39

    kochane, kochane i cudowne... uwielbiam je-moja już taka dorosła, że aż strach. A dietka już przywykłam i myślę, że jest nieżle a najbardziej lubię zmieniać prppozycje...hihihi. Całuski.

  • anakow

    anakow

    11 grudnia 2007, 13:43

    a ja myślałam, że mnie nie lubisz...więc wolałam się nie narzucać..śliczne masz dzieciaki

  • mnna

    mnna

    10 grudnia 2007, 23:31

    Bystry Patryczek. Wzrusza mnie niesamowicie, to co piszesz. Wasze Dzieci znalazły prawdziwe szczęście i radość.

  • ako5

    ako5

    10 grudnia 2007, 23:01

    Tak patrze na Ciebie i patrzę i nie wiem z czego Ty sie odchudzasz????Świetnie wygladasz, masz super figure , jesteś proporcjonalna itd. Biorę się za siebie!!!! Buźka:)

  • karenina

    karenina

    10 grudnia 2007, 19:03

    Świetne są te Wasze maluchy. Życzę Wam dalej tyle szczęścia i miłości, jak macie teraz. Pozdrawiam...

  • sikoram3

    sikoram3

    10 grudnia 2007, 18:31

    az lzy sie mi do oczu cisna.A TYK WOGULE TO TANCZAC NA TYM KRZESLE JAKOS NIE WIDAC ZE TY GRUBA -I JAK JA Z CIEBA PRZYKLAD BEAR JAK TY NIE MASZ Z CZEGO SIE ODCHUDZAC I JESZCZE CHCESZ 2KG DO SWIAT SCHUDNAC .

  • jbklima

    jbklima

    10 grudnia 2007, 17:58

    poruszyłaś bardzo ważny temat tj.bezstresowego wychowania dzieci....może nie jestem już kompetentna aby na ten temat zabierać głos bo......mój syn ma prawie 35lat.......i jest jedynakiem.....ale zauważam totalny brak szacunku dzieci dla swoich rodziców , brak poszanowania i fatalne wychowanie.... Zadko kto wie co to jest kindersztuba.........RODZICE często dzieci nie wychowują tylko chowają.<img src="http://img217.imageshack.us/img217/1117/marchewkaaz3.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>

  • kaira74

    kaira74

    10 grudnia 2007, 12:31

    U mnie w Rodzinie każdy mówi "jaki ten B jest grzeczny." Ja: "Grzeczny?" Po czym jak los styka nas z innymi dziećmi okazuje się, ze B na ich tle wyjątkowo korzystnie wypada. Tzn. chyba jestem jednak ZBYT wymagająca mamuśką? Czy też inni rodzicie mają dalej posuniete granice tolerancji? Z dietą u mnie tez podobnie. Od pon do piatku REŻIM, w week. ciach i po ptakach, leżę z wzdętym buchem i wytykam sobie w duchu, po jaką cholerę ja tyle zżarłam?

  • roxy1

    roxy1

    10 grudnia 2007, 10:13

    wiesz co jestem straszna koleżanką ale wybacz mi i przyjmij spóźnione najserdeczniejsze imieninowe zyczonka,nie mam pojęcia czego Ci moge tak konkretnie życzyc bo i dzieci i męża masz wspaniałego, może satysfakcjonującej pod każdym względem pracy ?

  • LauraFish99

    LauraFish99

    10 grudnia 2007, 09:30

    Witaj! jaka Ty jestes zgrabna śliczna dziewczynka! Dzieci masz takie kochane. pewnie jesteś najszczęśliwsza na świecie! Czytam Cię, bo uwielbiam Twój styl życia. Pa:)

  • greenka

    greenka

    10 grudnia 2007, 09:29

    ty to masz anioly, a nie dzieci :))) Moje niestety pyskuja (zwlaszcza mlodsze ostatnio ma jakas korbe ;)). Ale bywaja tez momenty "opadu szczęki", jak wczoraj, kiedy to moj dzisieciolatek sam obral, wyplukal i nastawil ziemniaki, a pozniej zrobil mizerie :))) Nie prosilam go o to. Lezalam z obandazowana noga, a on mnie zapytal, co planuję na obiad. Powiedzialam, ze tylko ziemniaczki obrac i mizerie zrobic, bo reszte mamy od wczoraj :) No i poszedl i zrobil! Kochane dziecko :) Aaaa.. zapomnialam napisac, ze ja tez wczoraj bylam skacowa mamusia, tylko na dokladke kontuzjowaną ;)<BR> Ps. A ta kiecka, co ja zadzierasz na zdjeciu, to... jakas dziwna jest :marszczy_brwi: ;))

  • blanita

    blanita

    10 grudnia 2007, 09:23

    ja skwituje to jednym zdaniem - "czym sie obrasta - tym sie wyrasta" dlatego Wasze maluchy sa takie wspaniałe. To samo powiedziałą mi moja lekarka o moich dzieciach:))))) I to jest przepiekny komplement:)