Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Człowek uczy się całe życie :))
18 grudnia 2005
Dwa dni mi zajęło wydedukowanie, że można wejść na forum vitalii bez zalogowania:)Mam nadzieję,że to nie jest żadna awaria, tylko mała udoskonalająca przerwa techniczna :)Admini pewnie chcą nam zrobić jakiś miły prezencik świąteczny :)Ta przerwa była pożyteczna dla takiej vitalomaniaczki jak ja, bo wczoraj w ramach nudów (hehehe, niejedna z Was pewnie zapyta co to takiego?) ulepiłam ponad 200 uszek z grzybami, a dzisiaj smaże krokiety z kapustą i grzybami.Rano ujrzałam na wadze upragnione 73.500 :)) Hurraaa!!Kiedyś już wygłaszałam peany na czesc vitalii i nadal je podtrzymuję. Dziewczyny, które się jeszcze wahają zdecydowanie namawiam!Właściwie nie ma w tej diecie większej filozofii, poza dokładnym sprecyzowaniem ilości kalorii.Po miesiącu jej stosowania dokonałam odkrycia - CZŁOWIEK TYJE OD ŻARCIA !!!Hehehe, odkrywcze,prawda? Cóż, człowiek uczy się całe życie:)))
bri75
19 grudnia 2005, 10:34duże odkrycie. Dla mnie też. Ile ja musiałam pochłaniać kalorii przedtem skoro teraz jem wcale nie mało i mimo to chudnę?
megi62
18 grudnia 2005, 23:06Za te uszka (co za ilość) no i oczywiście za tę wagę. A Vitalię to ja tez chwalę po niebiosy (chociż stosuje dietę wg swojej inwencji), ale tyle wspaniałych osób tu poznałam. Chociaż mam mało czasu, aby tu częściej zaglądać.Wczoraj jak miłam czas, aby zajrzeć tutaj to była przerwa .... no cóż tak bywa - serdeczności i dalszej wytrzymałości !!!
Muka
18 grudnia 2005, 22:38może po nowym roku spróbuję. choc najbardziej brakuje mi ruchu, siłowni, calaneticsu, aerobiku, nawet zwykłego rowerku, ale kiedy, boziu kiedy, jak doba ma tylko 24 godziny?? cieszę się, ze waga spada u ciebie na łeb na szyję :D może pogadałabyś z moją??
roxy1
18 grudnia 2005, 21:24To naprawde uzaleznienie od tego naszego forum ale ja nawet nie wiedząc o awarii zrobiłam sobie przerwe bo nie mam tak dobrze jak Ty i sama mam tylko dwie ręce - reszta ma dwie lewe a kot nawet cztery. To znaczy oni maja priorytety a ja mam swój priorytet w kuchni, tez lepiłam i smazyłam a nawet coś piekłam. Zgroza a najgorsze, że ja tego prawie nie będę jeść więc tak w imie idei.
megka
18 grudnia 2005, 19:39Ani sie obejrzysz, a zobaczysz szostke z przodu :))))
607hanna
18 grudnia 2005, 18:26Baletnica?! Ha, ha, ha. tańczyć lubię. Dziękuję za wpis. Przecież od dawna wiadomo, że tv kłamie. Ha,ha,ha ja baletnica?!
607hanna
18 grudnia 2005, 14:32wiesz - taka waga !!!. Super
mooniaa
18 grudnia 2005, 13:36Super postępy robisz.Gratulacje.I miło znowu widzieć Cię na forum.Pozdrawiam.
pusia61
18 grudnia 2005, 13:11też odkryłam jak bardzo się uzalezniłam od Vitali ale dzięki tej awarii zrobiliśmy generalkę w chałupce. Ja co prawda jestem na własnej dietce ale ii tak odkryłam co robiłam źle. Bardzo się cieszę z twojego ubytku wagowego. Pozdrawiam.
agusia3r
18 grudnia 2005, 12:49Cieszę się, że na swojej własnej diecie (bo nie stać mnie na tą niestety) chudnę w tempie podobnym do twojego :) To mnie motywuje :) Buziaki i trzymaj tak dalej :D
vilemka
18 grudnia 2005, 12:42Mariolka super!Taka waga to juz cos:))))Ja tez wykorzystalam wolne od komputera i nareszcie wzielam sie za konkretna robote tj.za sprzatanie:))Pozdrawiam E.
kasjot
18 grudnia 2005, 12:36No cóż, ja też do tego dochodzę powoli. Najgorsze że przedtem wcale nie czułam się specjalnie gruba (tylko wagana to wskazywała) no i nie twierdziłam, że sie obżeram.