Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kalorie pod kontrolą :)
23 grudnia 2005
Kiedy nie przygotowuje się świątecznych potraw, to na pewno łatwiej jest panować nad dietą.Dlatego chylę czoła przed Wami wszystkimi, które ostatnie dni spędzacie w kuchni.Tylko w ciągu kilku, ostatnich dni stoczyłam małą walkę ze swoją słabością do słodyczy.Przez cały okres diety udało mi się powstrzymać od ich jedzenia.To nie było trudne do momentu, kiedy nie musiałam wystawić ciasteczek na stół w celu ugoszczenia swoich przyjaciółek.Ciasteczka stoją na stole od 2 dni, a ja musiałam sprać się po mackach, które kilka razy chciały wymknąć mi się spod kontroli. To jest niesamowity nałóg ! TO siedzi w mojej głowie!!Jak nie widzę słodkości, to nawet na myśl mi nie przyjdzie, że mam na nie ochotę, ale jak oczy zobaczą , to ręce same po nie sięgają.Kiedyś któraś z koleżanek napisała na forum, że sięgając po czekoladę należy sobie przypomnieć ,że jej smak trwa tak krótko.To jest prawda i staram się o tym nie zapomnieć.
vilemka
23 grudnia 2005, 23:16Milosci i radosci,zdrowia i pomyslnosci niechaj zyczenia swiateczno-noworoczne spelnia sie.Ewa
lunka7
23 grudnia 2005, 21:12wierzyć to oczywiście przez rz,nie wiem co mi się stało.
lunka7
23 grudnia 2005, 20:57Mariolka życzę Ci byś w każdej chwili swego życia czuła że miłośc jest sensem wszystkiego,abyś wieżyła że życzenia wypowiadane podczas dzielenia sie oplatkiem zawsze sie spełniają.
Eliza20
23 grudnia 2005, 19:10Aby wszystkie dni w roku były tak piękne i szczęśliwe, jak ten jeden wigilijny wieczór. Aby Wasze twarze i twarze Waszych najbliższych zawsze rozpromieniał uśmiech, a gwiazda Betlejemska prowadziła Was ku dobremu.Tego życzę Tobie i Twojej rodzince-Eliza
wiedzmaPL
23 grudnia 2005, 16:10Ja mam to samo kocham slodycze i slodycze. Moglabym na nich zyc szczegolnie na tych polskich ale i kanadolskimi nie pogardze jak nie ma co innego. Teraz robie chrusciki i nawet nie moge sprobowac ale coz trzeba trenowac silna wole i juz. Zycze pogodnych swiat i bez objadania sie i przyrostu tkanki tluszcozwej :-). Jak zjesz troche wiecej to niech bedzie za mnie hehehe.
bri75
23 grudnia 2005, 13:48motylek niedługo wyfrunie za linijkę :) W karnawale będziesz już ważyć tyle ile sobie wymarzyłaś. Życzę wytrwałości w czasie Świąt :) No i trochę przyjemności też.
tomasia
23 grudnia 2005, 13:30"Zawsze ilekroć się uśmiechasz do swojego brata <br> i wyciągasz do niego rękę,<br>zawsze wtedy jest Boże Narodzenie. <br>Zawsze ilekroć milkniesz by innych wysłuchać, <br>zawsze kiedy rezygnujesz z zasad, <br>które jak żelazna obręcz <br>uciskają ludzi w ich samotności,<br>zawsze kiedy dajesz odrobinę nadziei załamanym, <br>zawsze kiedy rozpoznajesz w pokorze, <br>jak bardzo znikome są twoje możliwości <br>i jak wielka jest twoja słabość, <br>zawsze ilekroć pozwolisz, <br>by Bóg pokochał innych przez Ciebie –<br>ZAWSZE WTEDY JEST BOŻE NARODZENIE" Bożego Narodzenia pełnego miłości - Tomasia
probadiety
23 grudnia 2005, 09:26Czasami myślę, że gdyby ktoś wymyślił odchudzającą dietę czekoladową to ja natychmiast bym na nią przeszła i przestrzegała bez bólu w 100 procentach.Słodycze są moją wielką słabością ale sama sobie ich nie kupuję i gdy ich nie widzę czy nie zacznę próbować to nie jest źle. Jednak wobec paczek świątecznych moja silna wola była wystawiona na ciężką próbę i parę razy zgrzeszyłam :/.
mooniaa
23 grudnia 2005, 09:20UWIELBIAM SŁODYCZE.Moja waga ciężka w dużej mierze właśnie była nimi spowodowana.Oczywiście musiałam je odstawić,żeby schudnąć,ale tęsknie cały czas za czekoladką,ciasteczkiem i SERNIKIEM,który ubóstwiam.
Muka
23 grudnia 2005, 08:47w straciu z ciasteczkmai, czekoladkami... :( ale tobie gratuluje silnej woli i hcyba znowu suwaczek ic się pzresunął, nie?