Co tu robic, co tu robić? Żeby się nie narobić, coś konstruktywnego zrobić i do tego nie zmęczyć się, czas uszanować i nie zmarnowac tego słonecznego dnia.
Jeszcze w piżamce przed kompem, ale już czuję wewnętrzną presję, że trzeba dupsko ruszyć.
Nic nie muszę, nic nie muszę, ale jednak ........
Może na działce coś podłubać? Szkoda moich wypielęgnowanych, pierwszy raz w życiu własnych pazurów :) Muszę być piękną mamą panny młodej więc może pora na kąpiel w mleku, depilacje i takie tam :)?
E tam.......a może na polowanie na sukienkę?
Nie mam jeszcze pomysłu na swoją kreację, a czas pili.
A może coś w domu poporządkować, bo od czasu przeprowadzki jakoś tak prowizorycznie jest?
Nie wiem, nie wiem :)
Może papiery uczelniane posortować, część wyrzucić, częśc oddać?
Może jakąś zaniedbaną znajomość uruchomić i kawkę z nią wypić?Ech.......
Na razie zrobię sobie śniadanie, wyjdę na taras i posłucham śpiewu "moich" ptaków :)
Tylko cycek musze założyć, coby dziadka sąsiada (88 lat) nie straszyć swym porannym
widokiem.:)
Dziwnie tak nic nie musieć.
PS. A te zdjęcia sa z weekendowego pobytu dzieci mojej przyjaciółki :) Miały frajdę z samodzielnie przygotowanego obiadu (jadły az im się uszy trzęsły), a później spacerku z naszą czwórką psów :)
mikrobik
19 czerwca 2012, 06:12Doskonale pamiętam jak dzieciaczki stały się Wasze. Takie były maluchy, a teraz..... Tak to jest, że jak naraz mamy dużo czasu, to nie wiadomo jak go zagospodarować. Mam nadzieję, że wybrałaś sobie cos fajnego z tych licznych możliwości.
roxy1
18 czerwca 2012, 15:464 psy a skąd? A dzieciaki super- wyrosły , spoważniały(hehhehh). A Ty kobieto odpoczywaj!- Wiesz jak to sie robi, nie zapomniałas? Ja tez lada moment ruszam na urlop, oj chce mi się strasznie, jeszcze tylko mały zapier*** i dwa tygodnie laby.
ewikab
18 czerwca 2012, 13:57Fajnie nic nie musieć :) Ja tez tak niewam .. przez 5 minut, a później mnie nosi :)))))
magdast
18 czerwca 2012, 11:05Odpoczywaj odpoczywaj, gdybym była bliżej ....wpadłabym na kawkę ;-) ale ......hehe to mamy kompletnie kontrastowe sytuacje...ale jeszcze dwa tygodniee ibędzie spokój .....
malicka5
18 czerwca 2012, 10:48Dawno do Ciebie nie zaglądałam. Oj pozmieniało się. Ile radości w tych dzieciach; Ty pewnie też pewnie masz z nich mnóstwo pociechy.
Anka19799
18 czerwca 2012, 10:31Fajnie tak nic nie musiec! Choc ja tez sie na tym lapie, ze zaraz wpadam w panike, jak by tu pozytecznie a niemeczaco spedzic dzien, nadrobic zaleglosci w praniach, sprzataniach, nie zajezdzajac sie przy tym, nadrobic zaleglosci w znajomosciach a przy tym milo spedzic czas na powietrzu, jesli pogoda dopisuje. Mam zawsze poczucie winy, gdy spedzam dzien w domu, nic nie robiac, nie muszac nic przeczytac, napisac, zaliczyc, bo takiej nerwicy nabawilam sie studiujac i pracujac w pelnym wymiarze. Lacze sie w porannym kawkowaniu, tylko zal mi ze nie mam ani ogrodka, ani nawet zwiedlego balkonu, wiec otwieram sobie okna na calego, zeby slonca zlapac. Ale dzieciaki mialy frajde z tym gotowaniem i psiorami, hehe!Buziaki!
tulip24
18 czerwca 2012, 10:18To fioletowe to Oliwia? Nie mogę poznać, podrosly dzieciaki, Patryk ma okularki to go namierzyłam :)
ilona761976
18 czerwca 2012, 08:53Też mam dziś taki dzień.....udanego nic "nie robienia" ;-)