Bartek pojechał na ferie do Warszawy, Patryczka wozi sąsiadka na półkolonie, a za tydzień przyjedzie Agata i bedzie zajmowała sie młodszym braciszkiem.
Biedna Oliwia jest drugi tydzień chora , bierze antybiotyk, a jej wyrodna matka puszcza ją do przedszkola, bo przecież sesja.......
Ta sama wyrodna matka ze wspomniana wcześniej sąsiadka, z radości , że zaliczyła trudny przedmiot tak się sturlała żołądkową gorzką, że w sobotę maluchy same gospodarowały w domu hehehe. Czaicie?? Moje 5 i 6 letnie dzieci same obrały ziemniaki, pozamiatały podłogę , wyjęły naczynia ze zmywarki i wstawiły nowe.......
Ech stara matka, a durna .........
Ale już niedługo, już niedługo zaczną sie ferie i zabiorę je na tydzień do babci Wisi :)
A nasze koty są już zaprzyjaźnione i latają jak wściekłe dziki po chacie , demolując wszystko po drodze . Musze przyznać, że nie miałam w sobie wiary, że to możliwe :)
No i Wioletka jedzie na leczenie do Chin . Módlcie sie i trzymajcie za nią kciuki :)
sikoram3
26 stycznia 2010, 18:07ty mi nie mow ze ty gruba ..ty na tym zdjeciu z saneczkami i oliwka masz nogi jak patyczki ...sikorka to jest gruba i wciaz walczy jeszcze jak dlugo nie wiem ...ale walcze ....Pozdrawiam.
calcjum
25 stycznia 2010, 21:37podziwiam i jeszcze raz podziwiam, i życze powodzenia Buziaki
ZielonyGroszek
25 stycznia 2010, 09:20zasadniczo jest "pustynią" dla takich inicjatyw - sam fakt, że warsztaty miały być dwudniowe (założenie: 15 uczestników) a skończyło się na sobocie, bo zgłosiło się na nie "aż" 10 pań - o czyms świadczy. A szkoda, bo wrażenia - niesamowite. U nas niestety "modne" są regresingi i ustawienia systemowe - a ja - żem osadzona mocno w rzeczwistości nie zamierzam zwalać ani na swoje życie płodowe, ani na toksycznych rodziców, faktu, że życie codzienne mnie przygniata. Zdecydowanie bardziej wolę skupić się na tym, co ode mnie zależy. Poproszę o zaprezentowanie indeksu, studentko :))
Martadelaaa
21 stycznia 2010, 18:28masz koty i dzieci, powiedz od jak dawna masz kociaki i czy nie było problemu, zeby to pogodzić z dziećmi? ja sie spodziewam dzidziulki, a mojego futrzaka nie chciałabym wyrzucać
nelka70
21 stycznia 2010, 08:23dzieciaki masz fantastyczne. A reset jest czasami wskazany. Ważne, że jest z kim sie zresetować. Pozdrawiam i zyczę kolejnych sukcesów (bez kaca)
szczuplutka36
20 stycznia 2010, 19:05jestem z ciebie dumna ogromnie!!!!!
Desperatka75
19 stycznia 2010, 15:04<img src="https://app.vitalia.pl/obrazki/18/62/3-Zima-zima-zima-1856.jpg"> Buziorki!
margotxs
19 stycznia 2010, 12:59Dzielne te Twoje dzieciaczki! Ale widac, ze maja dobry przyklad, jesli umieja robic takie skomplikowane rzeczy! Pozdrawiam cieplutko!
sikoram3
19 stycznia 2010, 10:08z krakowem i zakami ....ciagle cos sie dzieje...Pozdrawiam.
ZielonyGroszek
19 stycznia 2010, 08:33pełne nauki i ... "świętowania", .... pamiętam te piękne czasy :)) No i zazdroszczę zaradności maluchów, a przede wszystkim - jestem dumna - i gratuluję wyników i zaliczania I sesji! Tak trzymać! W spełnianiu marzeń wytrwałości trzeba! Nawet kosztem "wątroby" (hahhha...) BUZIAKI!!
hanka10
19 stycznia 2010, 08:23gratuluję zdanego egzaminu ! Jestem ciekawa :)) w jaki sposób zareagujesz na zdaną sesję, jak w taki sposób świętowałaś jedno zaliczenie :) pozdrawiam