Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2/47


                                                                                                                                                  
                                                                             2/47 - Wielkanocne odliczanie                


   Dzisiejszy dzień był jeszcze bardziej pracowity od poprzedniego... nie mam czasu wypocząć, potrzebuję dnia wolnego... jeszcze 3 dni do piątku.. Jedyne dobra rzecz dzisiaj - zaczęłam dzień od owsianki, mniam, tym razem nie miałam dużo mleka i wyszła mi taka gęsta, niewodnista, kleista, też bardzo dobra ;). Autobus mi nie przyjechał, dopiero o16.20 byłam w domku. Korki z maty, i cały czas się uczę ---> historia i hiszpański... Nie było dzisiaj czasu na ćwiczenia ;(, w ogóle na nic nie miałam dzisiaj czasu, nic tylko nauka blee ... ale wf w szkole był ;)

                                                                                                                                             
                                                                                                                                             
Menu:
7.10 - owsianka (3 łyżki płatków owsianych, 1 otrębów, kilka plasterów banana, 10 rodzynek, cynamon, niepełna filiżanka mleka 2%)
11.00 - pół marchewki, 1 tekturka (19kcal), 3 małe mandarynki
16.20 - trochę kaszy jęczmiennej gotowanej, szpinak, paprykarz z puszki, 1 ptasie mleczko (55kcal)
19.00 - kubek zupy z obiadu (warzywna z pieczarkami, bez ziemniaków czy makaronu) + trochę otrębów truskawkowych (mniam! ;))

                                                                                                                               
                                                                                                                               
Miałam duży dylemat - jeść czy nie jeść kolacji. Zjadłam późno obiad i o 19 nie bardzo chciało mi się jeść, ale żeby zapobiec podjadaniu (np. pierników, które leżą na stole i kuszą) to wzięłam sobie zupkę. Nie mniej jednak, czuję się trochę napuchnięta ... -.-.

                                                                                                                                       
                                                                                                                                       
Lecę się dalej uczyć, życzę spadku kilogramów, zdrowej dietki i przemiłej środy ;)

P.S. - Czy jutro jest już środa popielcowa? Czy jeszcze nie ;) ? Pogubiłam się ...

                                                                                                                                           
                                                                                                                                           

  • areyouserious

    areyouserious

    22 lutego 2012, 21:07

    dasz radę, życzę dużo siły do nauki i byle do piątku! :D

  • AnetaSkarpeta

    AnetaSkarpeta

    22 lutego 2012, 17:45

    tak, dzisiaj jest środa popielcowa :-) 127 dni to nie tak dużo, a przed nami jeszcze święta, jakoś wytrwamy :-)) pozdrawiam!

  • naajs

    naajs

    22 lutego 2012, 17:17

    brzmią egzotycznie, a jak smakują! ;)

  • Bobolina

    Bobolina

    21 lutego 2012, 22:53

    tak, jutro juz popielec ;D ale pilna uczennica z Ciebie ;D ja jakos nie mam takiej motywacji ale obiecuje sie poprawic ;D jeszcze troche i bedziesz mistrzynia w robieniu owsianki;D

  • enormous

    enormous

    21 lutego 2012, 22:11

    tak jutro środa popielcowa .. muszę przyznać , że całkiem fajne menu ;) i powodzenia w nauce ;*

  • bebeseli

    bebeseli

    21 lutego 2012, 21:39

    może na kolację jakieś jabłuszko? serek jakiś lekki? hm, widzę, że mamy podobny wzrost i zbliżoną wagę. zapraszam do znajomych :) w kupie raźniej!

  • Azis.80

    Azis.80

    21 lutego 2012, 21:34

    Zastanawiam się czy nauka hiszpańskiego jest trudna... bo np włoski przyswaja każdy śmiertelnik bezproblemowo!