Hej Kochani
Dzisiaj mialam busy dzionek, rano pojechalam jeszcze po pare rzeczy do CH, specjalnie z samego rana sie wybralam, bo nie chcialam trafic na te najwieksze masy ludzi, ale i tak bylo tloczno masa ludzi, brak miejsca parkingowego, meczy mnie cos takiego, wiec tylko szybko zalatwilam to co mialam w planach i wrocilam do domu. Niby 'szybko', a jak zajechalam z powrotem, byla juz 1.30. Mialam sie od razu wziasc za prasowanie i pozadki domowe, ale strasznie mnie polamalo przed @, tzn ja mam zawsze przed takie bole i kiepsko szie czuje. Wiec zrobilam sobie herbatke i usiadlam wygodnie w fotelu i potem nie moglam sie ruszyc z tego fotela, oczy mi same lecialy, glowa tez, samopoczucie do kitu, wiec poszlam sie polozyc. Pospalam troszke i dobrze mi to zrobilo, naprawde, takze potem mialam sile do sprzatania i ogarniania wszystkiego przed wyjazdem. Jutro w nocy jedziemy aurtobusem 3.5 godz., potem 2.5 godz. samolotem, a potem nastepne 2 godz. zanim zajedziemy do domu. Meczace sa te podroze strasznie, a teraz jeszcze w nocy bedziemy sie tlukly autobusem, to juz wogole meczarnia. No ale coz jakos dany rade. Jutro nie bede mogla nic zjesc, bo zle reauguje w dlugich podrozach autobusem, w zeszlym roku mialam bardzo niemila przygode, teraz chce tego uniknac, tymbardziej ze ten nocny autobus nie ma zadnego przystanku, wiec bede musiala jakos przetrwac...Ale to tylko 1 dzien, wiec dam rade
Jezeli chodzi o dzisiejszy bilans to caly dzien bylo spoko, owocowo-waryzwna, ale to juz 5 dzien na owocowo warzywnej i slabo mi juz dzisiaj rano bylo, nie lubie tego stanu, jak mi pikawa wali i mam mroczki przed oczyma, wiec wieczorkiem troche podjaldlam. Nie obzeralam sie, nie zjadlam za duzo, ale tak.ok.2200 kcal wyszlo, ale nie mam wyrzutow sumienia, moze jutro przy porannym wazeniu sie pojawia, OBY NIE!! A zaczelo sie od tego ciatka, co wczoraj z pracy przynioslam Malej, ja dzisiaj w ciagu dnia calkiem o nim zapomnialam, a wieczorkiem patrze co to stoi przykryte talerzykiem w lodowce, a to kremowka. Dalam Malej, ona wziela 2 gryzy i powiedziala ze nie chce wiecej, no to dokonczylam ja. Potem jeszcze na kolacje zjadlam 2 tosty z serkiem topionym i serem feta + kawalek buleczki + 3 pomidorki, pare chrupkow od Malej wzielam, ale to doslowie PARE, a potem jeszcze zjadlam jogurt cytrynowy light + garsc muesli i z Mala na spole zjadlysmy kawalek czekoladowego renifera. No i tak to wygladalo. Ok ide spac,jutro mam prasowanie i pakowanie w planach, jejku nie wiem jak ja sie z tym wszystkim zabiore, odwieczny problem. Milej nocki, buziaki
czerwcowanoc
23 grudnia 2012, 09:24Kochana gdzie ty mieszkasz,że będziesz aż tyle przemierzać kilometrów? No to rzeczywiście miałaś busy dzionek, ale jeszcze troszkę pomęczysz się w podróży, a potem będziesz odpoczywać. Trzymaj się dzielnie.Buziaki :*