Kupiłem Tefala Vitacusine. Wygląd ma fajny, prosty w obsłudze. Ma dwa koszyczki na warzywa, jedną tackę na mięsa oraz pojemnik na owoce lub ryż.
Właśnie podajam kalafior - rewelacja. Wrzuciłem świeży koper i zapachy się nie przeniosły. Pycha widzę, że będzie o czym pisać (dania na parze). Widziałem jakie cuda można w necie robić takimi urządzeniami. Będę systematycznie coś eksperymentował.
Pojechałem dzisiaj na basen, a tu niespodzianka 1 lipca otwarcie, zapomniałem co roczna konserwacja od 5 czerwca.
60 km tam i z powrotem, raptem 40 minut ale mogłem poćwiczyć w domu.
Zaliczyłem sesję nawet, nawet jak na dziobaka przystało.
Nic w tym tygodniu nie piszę o wadze zobaczymy w piątek.
Nawet bez większego namawiania moja koleżanka ze studiów dołączyła do grona Vitalii.
Od środy do poniedziałku URLOP nad morzem.
robaczek853
9 czerwca 2009, 15:48no i super zakup pewnie. czekam na to chwalenie go i opisy z jedzonkiem , o te eksperymenty mi chodzi :) pozdrawiam Basia
hajar
9 czerwca 2009, 11:20czekam na przepisy ze zdjeciami:) moze wtedy tez sie skusze na taki zakup. pozdrawiam
WoolfieGirl
9 czerwca 2009, 10:52bardzo dziekuje za mile słowa :) pozdrawiam :)
kasperito
8 czerwca 2009, 22:39Hej gratuluje sukcesów i tak diastematycznego dązenia do celu. Jestem pod wrażeniem tych regularnych ćwiczeń:). Parowar Tefala ma moja siostra i sobie chwali a ja cały czas na tradycyjnym garnku z wodą i metalowym wkładzie. Też dobrze:) Pozdrawiam i życzę być 7 zobaczył co z pewnością osiągniesz., z takim nastawieniem i zapałem.