Poranek - normalka.
Śniadanie musli
kawka i fajeczka zaliczona
orbitka też
Ależ dałam czadu - spróbowałam interwałów.Powalają z nóg.Miałam niezłe tempa 12 km w 63 min i oczywiście 406 kcal zjarane.
Teraz druga kawka a dokładnie to kubełek kawki
Obiad to powtórka z wczoraj piersi w soczewicy - opa z kiełbasą - do tego lodowa sałata z selerem.
Pokochałam tego zielonego wiechcia
Jedna z nas, wspaniałych vitalijek niebawem powie sakramentalne TAK.
Zaraz poszukam swoją fotkę sprzed 2,5 roku i może uda mi się wkleić.
To byłam chyba najlepsza decyzja w moim zwariowanym, pokręconym i bujnym życiu.
A po pierwszym , nieudanym tak się zarzekałam, że nigdy więcej.
Poszperam w kompie i jak coś znajdę to wkleję.
Miłego dnia życzę wszystkim.
Pogoda słoneczna choć chłodno.Z rana była taka mgła, że domu sąsiadów nie widziałam.Mgłę wcięło - jest słonko..... czego i wam życzę.
malgorzatka177
17 maja 2012, 12:13Kochana zapomniałaś napisać że do wyjazdu zostału Ci 9 dni już tylko!! :) No i ja czekam na te zdjecia ślubne. Ja swoich wklejać nie będę bo to było lata świetne temu ( ten sam mąż wciąż ale kocham go tak samo jak wtedy) No i ja wtedy miałam zaledwie 49 kg :(