Z braku czasu i zmęczenia ;właśnie zeszłam z rowerka 50 min.tak tylko króciutko ;-) co dziś u mnie... Dietka ok. Po powrocie z pracy obiadek i krótka drzemka (może źle że po obiedzie) byłam zmęczona po pracy i wczorajszym dniu, a i niedosypianie też robi swoje. Później zakupy kolacja i ogarnięcie mieszkania. I praktyczne to już noc a ja postanowiłam wsiąść na rower ( dobrze że stoi w pokoju :-)) I wiecie co, to dodało mi energii... Teraz prysznic i do łóżka... A rano znów rowerek i do pracy na popołudnie... DOBREJ NOCY
Dorota1953
13 września 2015, 01:1350 minut rowerka, to całkiem sporo :) Ciekawa jestem ile w tym czasie przejechałaś kilometrów. Zastosowałaś się do powiedzenia : po biedzie spocznij chwilkę (drzemka), po kolacji przejdź się milkę (rowerek) :)))))
marlena5858
13 września 2015, 08:43Nie słyszałam tego powiedzenia :-) jak do tej pory stosowałam ; pół godzinki dla słowniki i jak widać po mnie tamto chyba bardziej trafne :-( ale Twoje bardziej mi się podoba. Pozdrawiam