Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 20.


Już 20 dzień a ja nie widzę żadnych zmian... może coś robię źle? Wydaje mi się że nie jem jakoś szczególnie dużo trzymam się planu więc co jest nie tak? Może to dlatego że nie zaczęłam ćwiczyć :( Hmm, więc chyba nie pozostaje mi nic innego jak wreszcie zacząć. Dzisiaj czeka mnie pracowity dzień bo muszę nauczyć się na konstrukcje, matematykę i polski oraz zabrać się za robienie notatek z ostatnich dwóch lat na egzaminy. (szloch)

Na śniadanie zjadłam porcję jaglanki z miodem i śliwkami także bomba węglowodanowa na cały dzień dostarczona. Na obiad może zjem pierś z kurczaka z warzywami na parze, bo zakupiłam mój wymarzony parowar :) . Jeśli do końca miesiąca nie schudnę chyba skuszę się na wizytę u dietetyka i wyjaśni mi gdzie popełniam błąd. Postanowiłam jakoś bardzie się zmotywować więc ustaliłam sobie taki system nagradzania: Za każde zrzucone 2,5 kg wyznaczyłam sobie małe nagrody i pozostaje mi jeszcze wymyślić sobie nagrodę za osiągnięty cel. (kurczak)