Dzis zakonczylam juz swiateczna labe ;) Trening wykonany, kolejny zaplanowany na jutro. Waga oszalala...pokazala mi dzis +1kg ;) Niezly mam burdel w jelitach ;) Nie powiem, ze jadlam niewiadomo ile bo to nie prawda. Napewno wiecej niz zwykle... i to na tyle jesli codzi o swiateczna spowiedz. Nadal probuje zakonczyc redukcje w tym roku. Codziennie trening cardio+silowy...zobaczymy czy mi sie uda. Mam 6 dni! ;) Na wage wleze 31 i albo bedzie depri albo wielkie swietowanie. Od dzis wracam do regularnego jedenia i bilansu kalorii. Siegam po wszystkie znane mi dietetyczne sztuczki ;P Latwo sie nie poddam ;)
Cel zawsze ten sam :)
Milego!
montignaczka
27 grudnia 2013, 08:27Moja dzisiaj też pokazała trochę więcej niż powinna. Cholera jedna :D ale w sumie się nie dziwię, bo nawrzucalam wczoraj troszeczkę, a zapomnialam o moim płeszniku i wszystko we mnie siedzi. Dzisiaj wracam już do mojego codziennego stylu bycia :)
lola7777
26 grudnia 2013, 18:39A tam.....narzekasz...ale i tak sie uda.....
Dora01s
26 grudnia 2013, 18:32Uda się, uda :)